Szczecin, woj. zachodniopomorskie, PL
W czasie tegorocznych ferii zimowych (bogowie, jak to dawno było!) pojechaliśmy na kilka dnia do Szczecina. Kto by wówczas przypuszczał, że dosłownie o włos zdążyliśmy przed de facto unieruchomieniem całego kraju?
Skąd wziął mi się Szczecin?
Szczecin pojawił się w naszych planach jakoś tak naturalnie, jako kolejne duże miasto w Polsce, w którym nigdy nie byliśmy. Wiadomo – omija się je zawsze gdzieś bokiem, jadąc nad morze, a przecież na pewno i tam jest co oglądać.
Może zima nie jest szczególnie dobrym momentem na zwiedzanie, ale co tam! Ferie zimowe są dobrym pretekstem, co by wyrwać to moje towarzystwo gdziekolwiek.
No i pojechaliśmy, a co!
Owszem, coraz częściej pojawiające się informacje o nowej chorobie nieco mnie zaniepokoiły, ale wtedy jeszcze COVID-19 oficjalnie w Polsce nie było, a cały temat zdawał się być rozdmuchiwany trochę na wyrost. No cóż…
Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.

Gdzie mieszkaliśmy w Szczecinie?
Miejsca do nocowanie szukałam, jak ostatnio już rutynowo, na booking.com. Zwykle zależy mi na usadowieniu się w miarę w centrum i dostępnym parkingu. Nie to że mamy jakieś super auto, wręcz przeciwnie powiedziałabym, jednak szukanie z obłędem w oku miejsca parkingowego w obcym mieście nie należy do przyjemnych.
Tym razem również trafiliśmy świetnie. Zarezerwowałam nam nocleg w Sydonia – Apartaments Kujawska. To właściwie jest samodzielne dwupokojowe mieszkanie z przyjemną kuchnią i łazienką, no i miejscem parkingowym właśnie. Czysto, schludnie, bardzo dobry kontakt telefoniczny z obsługą – generalnie polecam bardzo.
Plan na Szczecin
Zaplanowałam takie no… szybkie poznanie miasta i okazyjne keszowanko oczywiście.
Z takich konkretniejszych planów, to znalazłam parę miejsc do odwiedzenia, a przede wszystkim narozwiązywałam się jak głupia szczecińskich GEOzagadek. Niektóre wcale nie były łatwe, ale jakoś poszło – przynajmniej kilka miałam rozwikłanych. Gorzej niestety w terenie, no cóż…
Wracając jednak do miejsca zaplanowanych… Otóż, biorąc pod uwagę, że w Szczecinie mieliśmy spędzić raptem 4 dni, chciałam zobaczyć:
- Centrum Dialogu Przełomy,
- Zamek Książąt Pomorskich,
- Wały Chrobrego,
- Muzeum Techniki i Komunikacji.
A oprócz powyższych, tak ogólnie poszwendać się po mieście, bo jakże by inaczej 😉



Geocaching
Szczecińskie skrytki wspominam… różnie. Były super perełki, były zagadkowe, które pokonały mnie w terenie, były też mikrusy, które zwyczajnie mnie wk… wkurzają.
No i był niespotykany dla mnie bonus, czyli wieczorny event, w którym udało mi się wziąć udział. Pierwszy raz mi się coś takiego przydarzyło: jestem w obcym mieście i nagle odnotowuję event rzut beretem od miejsca tymczasowej gdziebytności.
No to poszłam. Sama. Nocą.
Żyję 😉
Serdecznie pozdrawiam szczecińską ekipę 🙂

- Szczecin (PL/EN/DE) (GC) – świetna skrytka z takich, co to tygrysy lubią najbardziej – duża (bo jednak rozmiar ma znaczenie) i na bogato (bo wnętrze też się liczy)
- Dom towarowy Posejdon (GC)
- Okno na Szczecin / The window on Szczecin (GC) – baaardzo sprytna i zaskakująca skrytka, polecam 🙂
- A044- Punkt widokowy PAZIM (OC)
- Szczecin pasztecikiem stoi / Virtual Reward 2.0 – mmm… dzięki tej skryteczce poznaliśmy oryginalny miejscowy przysmak o zaskakującym smaku i konsystencji. Wszystkim żarłokom serdecznie polecam!
- Zabytkowe pompy Szczecina 6 (OC) – istnieje cała seria tak pomp, jak i przypisanych im skrytek. Mnie udało się znaleźć tylko jednego mikro mikruska. Zresztą… no nie ukrywam, że nie przepadam za takimi keszami, heh…
- Szlak „Niezwykli szczecinianie i ich kamienice”13, Szlak „Niezwykli szczecinianie i ich kamienice”12 (OC) – fajna seria z ciekawymi informacjami o miejscach, na które zwykle nie zwraca się większej uwagi
- Orzełki trzy (OC)

Jeśli podoba Ci się ten artykuł, zapraszam do polubienia fanpage’a strony na Facebooku. Będziesz na bieżąco z wszystkimi nowościami.