Westerplatte. Chwała Bohaterom!

Gdańsk-Westerplatte, woj. pomorskie, PL

Westerplatte to miejsce, które koniecznie chciałam odwiedzić. To miejsce – symbol.
Tu rozpoczęła się wojna, tu bohaterską postawą polscy obrońcy zadziwili Niemców. Wreszcie to tu wciąż trwa walka – tym razem o godność i pamięć o żołnierzach z Wojskowej Składnicy Tranzytowej, którzy przez 7 dni odpierali ataki z powietrza, lądu i wody.

Projekt “Muzeum na wodzie”

Przeglądając stronę Muzeum II Wojny Światowej, trafiłam na na informację, że od lipca 2019 r. ruszył projekt “Muzeum na wodzie”, którego celem jest stworzenie kompleksowej i spójnej opowieści o II wojnie światowej, uwzględniającej teren pola bitwy na Westerplatte.
W praktyce oznacza to, że do końca września z gdańskiego nabrzeża przy Moście Wapienniczym wypływa stateczek wycieczkowy na Westerplatte i z powrotem. Podczas rejsu przewodnik snuje opowieść o historii stoczni i portu gdańskiego, i dramatycznych pierwszych dniach września 1939 r. Następnie oprowadza grupę po terenie pola bitwy, opowiadając o tym, co się tu wówczas wydarzyło.

Pomyślałam, że jest to super sprawa i koniecznie musimy popłynąć w taki rejs.

Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.

Płyniemy na Westerplatte

Popłynęliśmy pierwszym rejsem o 10.20, bo cała wycieczka trwa prawie 4 godziny, no a wiadomo – musimy wstrzelić się jeszcze w porę obiadową.

Stateczek jest fajnie dostosowany dla turystów. Na otwartym pokładzie są np. kolorowe koce, jakby ktoś zmarzł. Pod pokładem są natomiast komfortowe miejsca na wypadek gorszej pogody; dla dzieci jest kolorowa “bawialnia” z poduchami na podłodze i innymi gadżetami, uprzyjemniającymi rejs.

Gdańsk, Muzeum na wodzie - rejs na Westerplatte

Ogromne wrażenie robią wielkie dźwigi portowe, doki i różniste statki, cumujące przy nabrzeżach. Industrialno-morskie klimaty są super!

Rejs na Westerplatte, port i strocznia w Gdańsku
Rejs na Westerplatte, port i strocznia w Gdańsku
Rejs na Westerplatte, port i strocznia w Gdańsku
Gdańsk, dawna Poczta Morska
Dawna Poczta Morska w Gdańsku
Rejs na Westerplatte, Wisłoujście, Gdańsk
Twierdza Wisłoujście
Rejs na Westerplatte

Dopływamy do brzegu. Zwiedzanie rozpoczynamy od okolic zrekonstruowanej bramy kolejowej, prowadzącej niegdyś na teren Polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte w Wolnym Mieście Gdańsk.

Gdańsk, Westerplatte

Kurort zmienia się w obiekt militarny

Zanim Westerplatte stało się terenem stricte wojskowym, a potem polem bitwy, miało także krótki epizod “kurortowy”.
Pod XIX w. na półwyspie powstał kurort i uzdrowisko, które rocznie – nie tylko latem – odwiedzało prawie 140 000 spragnionych wypoczynku turystów.

Po I wojnie światowej półwysep stracił na znaczeniu turystycznym i uzdrowiskowym, stał się za to ważnym punktem militarnym.

Gdańsk, Westerplatte

W 1919 r., podczas konferencji pokojowej w Wersalu pod Paryżem, powstał twór o nazwie Wolne Miasto Gdańsk pod protektoratem Ligi Narodów.
Na mocy traktatu wersalskiego, Polska uzyskała dostęp do gdańskiego portu, jednak w praktyce okazało się to trochę bardziej skomplikowane.
Problemów było sporo i na wielu polach, ale w kontekście Westerplatte największe znaczenie miał fakt, że w trakcie wojny polsko-bolszewickiej, niemieccy robotnicy portowi odmówili rozładunku dostaw sprzętu wojskowego z Francji, Wielkiej Brytanii i USA.
W związku z tym, strona polska uzyskała zgodę Ligi Narodów na ulokowanie w Gdańsku oddziału wojskowego do ochrony transportów broni. Kolejnym krokiem było przyznanie Polsce od 1926 r. prawa do utworzenia na Westerplatte bazy przeładunku broni i amunicji – Wojskowej Składnicy Tranzytowej wraz z posterunkiem, obsadzonym przez 88-osobowy oddział żołnierzy.
Wybudowano tu magazyny, stację kolejową, stację transformatorową, elektrownię, a także basen portowy. Całość otoczona została 2-metrowym ceglanym murem.
W latach 1933 – 1936, w związku z coraz bardziej napiętą sytuacją polityczną oraz wzmocnieniem pozycji NSDAP w Gdańsku, zadecydowano o rozbudowie składnicy o nowe koszary oraz żelbetowe wartownie.
Wiosną 1939 r. załoga została postawiona w stan gotowości. Nieoficjalnie zwiększono też obsadę – 1.09.1939 r. składała się z 205 osób.
Wojna zdawała się być nieunikniona, a polska składnica w Gdańsku – oczywistym celem ataku.

A więc wojna!

Pancernik szkolny „Schleswig-Holstein” przypłynął do Gdańska 25.08.1939 r. i zacumował w okolicach polskiego półwyspu. Na początku nic nie wskazywało na prawdziwy cel jego wizyty, podobnie jak nic nie wskazywało na to, że – oprócz załogi i kadetów – okrętem przypłynęła również 225-osobowa elitarna kompania szturmowa Kriegsmarine “Stoßtrupp”.

W piątek 1.09.1939 r. o godz. 4.47 z pancernika otwarto ogień w kierunku polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Celem było przede wszystkim zniszczenie muru i ułatwienie kompanii szturmowej ataku od strony lądu.
Pierwsze i drugie natarcie zostało, ku wielkiemu zaskoczeniu Niemców, odparte. Miało być szybko i bezproblemowo. Miał być wielki sukces propagandowy, a tu opór, walka i… niemałe straty po stronie atakujących.

Kolejny dzień był wyjątkowo ciężki dla obrońców Westerplatte. Tym razem Niemcy przypuścili atak z powietrza. 60 bombowców nurkujących Junkers Ju-87B około godz. 18.00 rozpoczęło bombardowanie. Pierwszym celem były koszary, zniszczona została Wartownia nr 5, sieć wodociągowa i kuchnia. Zginęło 10 obrońców, kolejnych 6 zostało rannych.
Wg niektórych źródeł, po nalocie komendant Składnicy mjr Henryk Sucharski chciał poddać placówkę, co spotkało się ze sprzeciwem dowódcy oddziału wartowniczego kpt. Franciszka Dąbrowskiego. Ostatecznie walka trwała.
Kolejne dni nie przyniosły zmian, choć czas działał na niekorzyść obrońców składnicy. Niemcy wzmacniali swoje siły, a Polacy trwali w pogarszających się warunkach. Niemiecki ostrzał był nieskuteczny, nie udały się nawet kilkukrotne próby podpalenia lasu na Westerplatte, ale brak wody, kurczące się racje żywnościowe, a przede wszystkim stan rannych, spowodowany brakiem lekarstw i narzędzi chirurgicznych, sprawił, że 7.09.1939 r. dowództwo Składnicy podjęło decyzję o kapitulacji.

W walkach na Westerplatte, podczas trwających 7 dni ciężkich walk, poległo co najmniej 15 polskich żołnierzy, a przynajmniej 26 zostało rannych.
Wg szacunkowych danych, po stronie niemieckiej zginęło 50 żołnierzy i co najmniej 121 zostało rannych, ale tak naprawdę ostateczna liczba nie jest znana. W niektórych źródłach mówi się nawet o 500 rannych i zabitych, no ale te liczby źle wyglądały propagandowo.

Komunistyczna propaganda

Tuż po wojnie, w 1946 r. na miejscu zbombardowanej wartowni nr 5, utworzono symboliczny cmentarzyk. Symboliczny, bo ciał nie było. Wg przekazów, w styczniu 1940 r. Niemcy rękami polskich jeńców ekshumowali ciała poległych i wywieźli je w nieznane miejsce.
W 1971 r. pochowano tu prochy zmarłego we Włoszech mjr. Henryka Sucharskiego, a wcześniej – w 1963 r. – przypadkowo odnalezione szczątki kpr. Andrzeja Kowalczyka.

Komuniści niespecjalnie kochali Westerplatte, wszak bohatersko walczyli tam żołnierze II RP, których stalinowski reżim uważał za wrogów kraju. Ot, choćby aresztowanie, bestialskie przesłuchania przez UB, a w konsekwencji śmierć mjr. Mieczysława Słabego – lekarza Składnicy.

Po 1956 r. Westerplatte tak jakby powróciło do łask, ale znaczącym niech będzie usunięcie z cmentarza betonowego krzyża i zastąpienie go czołgiem T-34, nawiązującym do zdobywania miasta przez Sowietów w 1945 r., co miało niejako pogodzić dwie tradycje kombatanckie. Czy jakoś tak…

Gdańsk, Westerplatte

W 1966 r. na półwyspie stanął znany dziś wszystkim Pomnik Obrońców Wybrzeża. Choć dziś jest jednym z symboli Gdańska i trudno sobie wyobrazić Westerplatte bez granitowego kolosa, i on był jednym z narzędzi komunistycznej propagandy, takiej z rozmachem, bo czemu nie?

Gdańsk, Westerplatte

25-metrowy, ważący ponad 1000 ton monument nie spodobał się westerplatczykom. Pomijając, napisy – nazwy miejsc walk, które mają się nijak do “obrońców wybrzeża” czy jakiegokolwiek wybrzeża w ogóle (Studzianki, Lenino), pomijając miejsca owszem, morskie, choć raczej odległe, jak Murmańsk, Narwik, Atlantyk, Morze Śródziemne, Dunkierka, La Manche, czarę gorycz przelał fakt, że monument wieńczą popiersia żołnierza i marynarza, trzymających… radziecką pepeszę. Do tego napis po prawej stronie pomnika: “Tym, co na morzu” oraz “30 III 1945” (data zdobycia Gdańska przez Armię Czerwoną).

Rozumiecie – bohaterska obrona Westerplatte w 1939 r. została rozmyta, upchnięta gdzieś między Murmańsk, Atlantyk i Studzianki, a następnie zdominowana ruskim wojakiem z pepeszą.

Niby więc statua wzniesiona ku czci obrońców wybrzeża, a po prawdzie – jak już wspomniałam – znowu komunistyczna propaganda w najlepszym wydaniu, heh…

U stóp kopca posadowiono 7 zniczy, które mają symbolizować 7 dni obrony Wojskowej Składnicy Tranzytowej, ale są tak mało rzucającym się w oczy elementem, że… nawet ich nie zauważyłam. Słaby to więc symbol ku czci, zwłaszcza w porównaniu do 25-metrowego pomnika.

Swoją drogą, w różnych źródłach wyczytałam, że monument ma się kojarzyć z wbitym w ziemię wyszczerbionym bagnetem. Ja tam od zawsze widziałam… twarz robotycznego rycerza w socrealistycznej stylistyce, no cóż… ;]

Westerplatte A.D. 2019

Nasz spacer z przewodnikiem po półwyspie zaplanowano na 2 godziny. Niby dużo, ale jednak bardzo mało. Tak mniej więcej od połowy gnaliśmy galopkiem, bo przecież statek czeka!
To, o czym opowiadał przewodnik przedstawiłam powyżej. Oczywiście nie myślcie, że wszystko zapamiętałam, no raczej że nie. Podpierałam się źródłami i powiem szczerze, że wiele tych informacji było dla mnie nowością. Niby wiadomo, że pancernik, że Westerplatte, ale np. pojęcia nie miałam, skąd wzięła się tam polska placówka i jakie miała znaczenie.

Gdańsk, Westerplatte

Do tego latem 2019 r. na tapecie akurat była kwestia sporów wokół tego miejsca, spowodowanych specustawą muzealną, czyli ustawą o inwestycjach w zakresie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Nie rozumiałam, o co tu chodzi i dlaczego samorząd Gdańska tak strasznie się burzy, że władze centralne chcą się zająć zagospodarowaniem Westerplatte.
No to poczytałam co nieco. I przykre to bardzo, ale cieszę się, że ta ustawa przeszła, a jej zapisy będą realizowane.

Okazuje się na ten przykład, że 80 lat po wybuchu wojny, wciąż nie było tu wykonanych kompleksowych badań archeologicznych, bo… nikomu na tym nie zależało. Komuniści, ok, to już wiemy, że Westerplatte im “nie leżało”, ale od 1989 r. minęło już 30 lat!

Natomiast podczas V etapu prac wykopaliskowych, prowadzonych na terenie byłej Wojskowej Składnicy Tranzytowej, od września do początku listopada 2019 r., odnaleziono już 9 – zachowanych w całości lub częściowo – ludzkich szkieletów. I wszystko wskazuje na to, że są to szczątki żołnierzy polskich poległych we wrześniu 1939 r., co oczywiście zostanie ostatecznie ustalone stosownymi badaniami.
Sami poszukiwacze nie spodziewali się takich odkryć. Zaplanowane prace miały na celu zlokalizowanie miejsc, gdzie pochowano zwłoki poległych, ekshumowane zimą 1940 r. na polecenie Niemców przez polskich jeńców, a następnie przewiezione i pochowane być może na cmentarzu na gdańskiej Zaspie.
I co? Okazało się, że przez 80 lat nie dało się godnie pochować obrońców Westerplatte. Bo uwierzono w wersję, że zimą 1940 r. wszystkie ciała zostały wykopane…

Kwestii związanych ze sporem gdańsko-rządowym jest oczywiście więcej. Kto ma ochotę, to sobie poczyta argumenty obu stron, jako i ja uczyniłam.

Podsumowując… heh… chciałabym, aby wreszcie obrońcy Westerplatte doczekali się prawdziwego nowoczesnego miejsca pamięci. Z tego, co wiem, już żaden z nich nie pozostał przy życiu, ale jesteśmy im to winni.
I to nie jest kwestia “martyrologii narodu polskiego” i wiecznego wyciągania “męczeńskich kart historii”, jak mówią niektórzy. Wręcz przeciwnie – to sławienie pamięci bohaterskich czynów! Obrona Westerplatte jest bowiem powodem do dumy, a nie do płaczu i umartwiania.

Gdańsk, Westerplatte
Gdańsk, Westerplatte, zniszczone nowe koszary
Gdańsk, Westerplatte, zniszczone nowe koszary
Gdańsk, Westerplatte

Geocaching

Skrytek na Westerplatte jest nawet sporo, ale w tym galopie i w tłumie turystów trochę ciężko ogarnąć wszystko, co by się chciało.
Z jednej strony trza się pilnować przewodnika, zresztą całkiem ciekawie opowiadał, więc i wysłuchać jego gawędy chciałam, no a z drugiej GEOskrytki czekają, heh… Na szczęście, gdzieś tam pokątnie i ukradkiem udało się parę dorwać. Szału może nie ma, jeśli o chodzi rozmiar (po mikro jest mi przykro!) czy sposób ukrycia, ale miejsce jako całość na tyle znaczące, że takie szczegóły nie są istotne.


Informacje praktyczne

KML-LogoFullscreen-LogoGeoRSS-Logo
Gdańsk

ładowanie mapy – proszę czekać…

Westerplatte: 54.407042, 18.670063
marker icon
icon-car.png Fullscreen-Logo KML-Logo

Westerplatte
Gdańsk województwo pomorskie, Polska

  • Nie wiem, czy w następnych sezonach turystycznych projekt “Muzeum na wodzie” będzie kontynuowany, ale latem 2019 r. bilet kosztował 40 zł, a więcej informacji znajdziecie na stronie muzeum1939.pl. Za rejs w dwie strony + spacer z przewodnikiem to raczej nie jest wygórowana kwota.
  • Muzealny stateczek wypływał z nabrzeża przy Moście Wapienniczym.
  • Cała wyprawa trwa prawie 4 godziny, ale czas w ogóle się nie dłuży.
  • Nasza prawie nastolatka ani przez chwilę nie była znudzona. Trochę trzeba było w trakcie i po wycieczce dopowiadać, co i jak tam się wydarzyło, ale generalnie opowieść przewodnika trafiła do niej. Aczkolwiek młodsze dzieci niekoniecznie będą usatysfakcjonowane ;]
  • Aha, informacja dla mnie mega istotna – na statku jest toaleta!

Jeśli podoba Ci się ten artykuł, zapraszam do polubienia fanpage’a strony na Facebooku. Będziesz na bieżąco z wszystkimi nowościami.


Źródła (dostęp 18.11.2019 r.)