Miłoszów, powiat lubański, woj. dolnośląskie, PL
Miłoszów to wioska w gminie Leśna, położona tuż przy granicy z Czechami. Jeździmy tu czasami po czeskie piwo i słodycze.
Tym razem, oprócz zakupów, wreszcie dotarliśmy do miejsca, gdzie w latach 1944 – 1945 mieściła się jedna z wielu filii niemieckiego obozu koncentracyjnego Groß-Rosen.
Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.
Konzentrationslager Groß-Rosen
Obóz koncentracyjny Groß-Rosen, położony w pobliżu dzisiejszej miejscowości Rogoźnica, rozpoczął swoje działanie w 1940 r.
Do 1941 r. kierowano tam więźniów z innych obozów koncentracyjnych. Początkowo byli to głównie Polacy, potem także m.in. radzieccy jeńcy wojenni czy członkowie ruchu oporu z krajów Europy zachodniej. Stosunkowo niewielka liczba więźniów narodowości żydowskiej, wzrosła w 1943 r. i 1944 r., kiedy to do Groß-Rosen i jego filii trafiali Żydzi z Auschwitz i likwidowanych gett.
Więźniowie z Rogoźnicy pracowali przy wydobyciu granitu z pobliskiego kamieniołomu. Niewolniczą pracę wykonywali przez 12 godzin na dobę, dźwigając kilkudziesięciokilogramowe bloki skalne.
Racje żywnościowe były na poziomie 1000 kilokalorii, co przy tak ciężkiej pracy, braku opieki lekarskiej oraz ciągłym terrorze, było przyczyną ogromnej śmiertelności. Nie od parady wszak Groß-Rosen był uznawany za jeden z najcięższych obozów pracy.
W Wikipedii wyczytałam, że z niewolniczej pracy więźniów obozu korzystały również znane i dziś niemieckie firmy, m.in. Siemens und Halske oraz Blaupunkt.
W 1944 r. komendanturze w Groß-Rosen zostało podporządkowanych około 100 obozów pracy na terenie Dolnego Śląska, Sudetów i Ziemi Lubuskiej, m.in. zespół obozów związanych z budową kompleksu Riese w Górach Sowich.
Filia Groß-Rosen w Hartmannsdofie (dzisiejszym Miłoszowie) jest zdecydowanie mniej znana, choć wspomnienia więźniów o tym miejscu są koszmarne.
Ogółem przez obóz główny i jego filie przewinęło się około 125 000 więźniów, z czego około 40 000 zmarło z wycieńczenia lub zostało zamordowanych.
Arbeitslager Hartmannsdorf
Obóz pracy w Miłoszowie założono w kwietniu 1944 r.
W przedostatnim roku wojny, lokalna mechaniczna tkalnia Weinert & Sohn została przejęta przez przemysł zbrojeniowy i odtąd pracowała na rzecz firmy H. Walter KG, zajmującej się produkcją elementów dla niemieckiego lotnictwa.
Robotnicy przymusowi z całej Europy pracowali nad obróbką mechaniczną duraluminium, a całości produkcji pilnowali żołnierze z Luftwaffe. Biorąc pod uwagę to i kilka innych przesłanek, autorzy książki “Tajne zakłady zbrojeniowe III Rzeszy w powiecie lubańskim” wysnuwają wniosek, że w Miłoszowie produkowano części do rakiet ziemia – powietrze “Enzian” (Goryczka).
Obóz wybudowano obok miłoszowskiej fabryki. Składał się z 5 baraków mieszkalnych w dwóch rzędach, placu apelowego, dwóch basenów przeciwpożarowych i studni.
Więźniowie pracowali w wyżej opisanej fabryce oraz przy drążeniu sztolni w pobliskich wzgórzach.
W lutym 1945 r. działalność obozu przerwano, ewakuując również fabrykę zbrojeniową, w obawie przed zbliżającą się armią radziecką. Wejścia do sztolni wysadzono, obóz spalono, a więźniowie zostali pognani do Buchenwaldu w tzw. “marszu śmierci”. Z ponad 1000 osób, przeżyło go niespełna 400.
Za tymi liczbami kryje się ogromna trauma tych, którzy przetrwali i tragiczna, okrutna śmierć tych, którzy nie wytrzymali zimna, głodu, strachu i nieludzkiego zmęczenia.
Miłoszów dziś
W 2016 r. – w Dzień Zwycięstwa – w Miłoszowie odsłonięto pomnik, poświęcony pamięci więźniów AL Hartmannsdorf.
W uroczystości wziął udział najprawdopodobniej ostatni żyjący więzień i uczestnik “marszu śmierci” Roman Gierka.
Pomnik to granitowy głaz – pozyskany z tego samego złoża, które w czasie II wojny światowej niewolniczą pracą eksploatowali więźniowie Groß-Rosen.

Po barakach nie ma śladu. Zostały dwa baseny przeciwpożarowe, zasypane i nieczynne od lat.
W fabryce po wojnie przez wiele lat funkcjonowała filia Zakładów Przemysłu Jedwabniczego “Dolwis” S.A. Obecnie miejsce jest – podobnie jak “Dolwis” w Leśnej – opuszczone i popada w ruinę.
O wojennym epizodzie miłoszowskiej fabryki pamięta coraz mniej osób, choć dziś przypomina o nim pokaźny kamień z tablicą.


Podczas przeglądania źródeł rzuciła mi się w oczy jeszcze jedna kwestia odnosząca się do KL Groß-Rosen w Rogoźnicy. Otóż przez około 2 lata po II wojnie światowej funkcjonowało tam tajne więzienie NKWD, a jego historia do tej pory nie została jeszcze należycie przebadana.
I to jest masakra dziejowa. Najpierw hitlerowcy, a potem – w tym samym miejscu – “przyjaciele” i “wyzwoliciele” przetrzymywali “wrogów narodu” itp.
Wyjaśniam też, że założeniem tego artykułu było tylko zasygnalizowanie tematu. Nie jestem historykiem i nie mam za bardzo możliwości pracy na źródłach itp. Wszystko inne byłoby po prostu odtwórcze. Polecam za to książkę pt. “Arbeitslager Hartmannsdorf. Zapomniana filia KL Gross-Rosen” autorstwa J. Skowrońskiego i D. Suli. Najbardziej poruszające są wspomnienie więźniów miłoszowskiego obozu.
Po raz kolejny… “ludzie ludziom zgotowali ten los”.
Geocaching
Nasza ekipa w okolice dawnej obozowej fabryki trafiła oczywiście śladem GEOskrytki, która sama w sobie szczególnie rewelacyjna nie jest, ale przynajmniej stała się impulsem do zerknięcia za mało znany zakręt historii.
- Lasek Miloszowski (GC)
Informacje praktyczne
ładowanie mapy – proszę czekać…
![]() |
Dawna fabryka – filia KL Gross-Rosen |
Źródła (stan na 28.04.2019 r.)
- Wikipedia: Groß-Rosen, Miłoszów, Wykaz podobozów Groß-Rosen, Leśna,
- “Tajne zakłady zbrojeniowe III Rzeszy w powiecie lubańskim”, A. Maciaszczyk, Ł. Orlicki, 2014,
- “Arbeitslager Hartmannsdorf. Zapomniana filia KL Gross-Rosen”, J. Skowroński, D. Sula, 2015,
- nj24.pl: Pamięci więźniów KL Hartmannsdorf,
- gross-rosen.eu: Historia KL Gross-Rosen,
- eluban.pl: Dzień Zwycięstwa w powiecie,
- legnica.gosc.pl: Śmierć na pięć tygodni.
Jeśli podoba Ci się ten artykuł, zapraszam do polubienia fanpage’a strony na Facebooku. Będziesz na bieżąco z wszystkimi nowościami.