Bydlin, powiat olkuski, woj. małopolskie, PL
Orlich Gniazd ciąg dalszy, choć tym razem znowu raczej mało spektakularne zamczysko biorę na tapet.
No nic, takie budowle są może nawet ciekawsze, bo mało znane, a i ja wolę pisać o niszowych miejscówkach.
Poszukiwacze zaginionego zamku
Tia… wpisałam w aplikację Mapy od Google’a „Bydlin zamek” no i… zaprowadziło nas… gdzieś. Na pewno nie w okolice rzeczonej budowli. Albo i w okolice, ale od takiej strony, że podejścia brak, szlag!
Na szczęście na szybko znalazłam (błogosławiony Internet w telefonie!) jakiś blog chyba, którego autor również został wyprowadzony w pole, ale ogarnął temat. Okazuje się, że kwestia zaginionego zamku jest znana, a zamiast na zamek, kierować się należy na lokalny cmentarz.
No to się pokierowaliśmy i rzeczywiście. Jest cmentarz, jest i tablica kierująca do zamku.
O cmentarzu chyba pojawi się osobny post. Teraz idziemy szukać zamku.
Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.
Na zamek!
Do zamku w Bydlinie prowadzi leśna droga. Pod górkę oczywiście, ale bez ogromnych przewyższeń, ot, spokojny spacerek.
Wlokąc się leśnym duktem, już wiedziałam, że to będzie jedna z tych budowli, które nie miały za wiele szczęścia. Trwała ruina – tak to się nazywa. Czy zauważacie w tym wyrażeniu pewną niespójność? TRWAŁA RUINA. Ruina z natury jest mało trwała i dąży raczej do większej ruiny. Tak, wiem, w Polsce są liczni fani takiej formy zabezpieczenia zabytków. Otóż ja do nich nie należę.
Zboczyłam nieco z kursu, sorry. Wracamy do Bydlina.
Historia Bydlina i zamku – niezamku
Pierwsza wzmianka o Bydlinie pochodzi z 1120 r. Obecna wioska, w latach 1388 – 1540, posiadała prawa miejskie! No proszę, kto by pomyślał?
O powstaniu zamku wiadomo niewiele. Prawdopodobnie wybudowany został w XIV w. (pierwsza wzmianka w dokumentach pisanych pochodzi z 1398 r.). Składał się z wieży, budynku mieszkalnego i otoczonego murem dziedzińca.
Niewielka, aczkolwiek podobno dość istotna w systemie obronnym państwa polskiego, warownia kilkakrotnie zmieniała właścicieli.
Na początku XVI w. straciła swoje znaczenie obronne, a kolejni posiadacze – można familia Bonerów – kazali przebudować ją na… kościół.
Od tej pory losy zamku w Bydlinie mają tak mocne zabarwienie sakralne, że w pewnym momencie przypuszczano nawet, że zamku… nigdy tu nie było, a budowla od początku była świątynią.
No więc nie, aczkolwiek niepozorne dziś Orle Gniazdo było kościołem katolickim, zborem ariańskim, znowu kościołem katolickim, heh…
Mimo, że nie pełnił już funkcji obronnych, zamku nie ominął „potop szwedzki”. W 1655 r. budowla została zniszczona przez idące na Częstochowę wojska szwedzkie gen. Mullera von der Luhnen.
Myślę sobie, że zamek-świątynia na wzgórzu musiała zauroczyć kolejnych właścicieli wsi, bo 80 lat po szwedzkiej pożodze, budowla została odrestaurowana z inicjatywy rodziny Męcińskich. Niestety, czasy były niespokojne, może to też kwestia położenia w dość odludnym miejscu, a może budowla zwyczajnie miała pecha – cholera wie. Faktem jest, że systematycznie rabowana, podpalana i zaniedbana leśna świątynia została opuszczona, a w XIX w. była już ruiną.
Pod koniec XIX w. na stokach góry zamkowej prowadzono wydobycie galeny (ruda ołowiu).
A ciekawostka jest taka, że – jak wyczytałam – dzięki dużej gęstości, galena łatwo pochłania fale elektromagnetyczne bez konieczności zastosowania elektryczności. Dzięki temu można przy jej użyciu samodzielnie zbudować … radio, które nie wymaga zasilania. Wystarczy metalowy drut, antena i wskaźnik do lokalizacji stacji nadawczych. Takie prowizoryczne aparaty radiowe cieszyły się ogromną popularnością na przełomie XIX i XX wieku.
Ok, nie będę udawać, że wiem, o co chodzi ;]
Ruina zamku w Bydlinie dziś
Właściwie z zamku/ kościoła do naszych czasów zostało niewiele. Fragmenty murów zamkowego budynku mieszkalnego czy też późniejszej świątyni, ukryte w ziemi fundamenty murów odwodowych i rowy po fosie, a wszystko zarośnięte bujną roślinnością.
W 2009 r. zawalił się kawał ściany od strony południowej. W 2012 r. ruiny zostały nieco… hm hm… odpicowane. Zabezpieczono zawalony mur, całość oczyszczono, osadzono obluzowane kamienie, uzupełniono spoiny, usunięto krzaki i inne chabazie z korony murów oraz wnętrza. Wyremontowano też schody, prowadzące do ruin.
Tylko wiecie, co? Byliśmy tam latem 2018 r. i… tego remontu zwyczajnie już nie widać. Wszystko zarośnięte, a mury – mam wrażenie – zaraz się rozlecą do reszty.
Trwała ruina? Serio?
Być może, gdyby miejsce miało gospodarza, który zająłby się nim poważniej, gdyby odkrzaczanie było działalnością rutynową, a nie od wielkiego dzwonu, wyglądałoby to lepiej. A tak jest lipa i mam wrażenie, ze jeszcze parę lat i zostanie tu kupa kamieni gustownie zarośnięta krzaczorami. No cóż…

Wspomnę jeszcze tylko, że w 1989 r. na terenie ruina zamku w Bydlinie przeprowadzono badania archeologiczne. Dzięki nim odkryto m.in. fundamenty wieży bramnej, co ostatecznie obaliło tezę, jakoby budowla nigdy nie miała charakteru obronnej warowni.
W okolicach fundamentów muru obronnego znaleziono ponadto denar Ludwika Węgierskiego, pochodzący z około 1370 r., a także monety z czasów królów Zygmunta III Wazy i Jana Kazimierza. Natknięto się również na duże ilości ceramiki i kafli piecowych. Pod budynkiem mieszkalnym (czyli tym, którego fragmenty zachowały się do dziś) odkopano natomiast trzy krypty grobowe z ludzkimi szczątkami.
Zawsze, gdy czytam tego typu informacje, zastanawiam się, co się stało np. z tymi szczątkami? Zostały tam sobie, czy gdzieś je zabrano? ;]
Podsumowując pozostałości zamku/ kościoła w Bydlinie to miejsce… no cóż… wizualnie średnio ciekawe dla przeciętnego Kowalskiego. Ot, postrzępione resztki murów w lesie. Że był to średniowieczny zamek, wierzę na słowo, ale klimat wg mnie się tu nie uchował. Nawet legendy żadnej, związanej z tą budowlą nie znalazłam.
Szkoda, bo myślę sobie, że i z tych niepozornych resztek można jeszcze coś turystycznie interesującego wykrzesać. A tak to nawet Google nie wie za dobrze, jak do zamku w Bydlinie trafić.
Geocaching
W okolicy sporo jest geocache’y, ale ja z tymi moimi marudami jak zwykle tylko dziubłam jednego, heh… Co zrobisz, jak nic nie zrobisz, będąc w mniejszości? :/

Informacje praktyczne
Wyświetl większą mapę
- Może Wasza nawigacja będzie miała lepszy dzień, ale jakby co – aby dojechać do zamku w Bydlinie – najlepiej kierować się na lokalny cmentarz parafialny. Jest to najlepszy punkt orientacyjny, a na pobliskim parkingu można spokojnie zostawić auto.
- Ścieżka od cmentarza do ruin ma jakieś 200 m długości. Owszem, idziemy pod górę, ale bez tragedii.
- Ruiny dostępne są o każdej porze dnia i nocy, a wstęp jest darmowy, co ma swoje wady (teren niepilnowany, zdany na łaskę i niełaskę odwiedzających) i zalety (no… jest za darmo).
Źródła (stan na 2.03.2019 r.):
- Wikipedia: Zamek w Bydlinie, Galena,
- orlegniazda.pl: Zamek w Bydlinie,
- zamkipolskie.com: Bydlin,
- ofeminin.pl: Galena – poznaj bliżej ten kolekcjonerski skarb.
Jeśli podoba Ci się ten artykuł, zapraszam do polubienia fanpage’a strony na Facebooku. Będziesz na bieżąco z wszystkimi nowościami.