Warszawa. Centrum Nauki Kopernik

Warszawa, woj. mazowieckie, PL

Podczas krótkiego wypadu do Warszawy, nie mogliśmy pominąć wizyty w Centrum Nauki Kopernik. Po wycieczce do iQLANDII w Libercu (Czechy), wiemy, że takie miejsca są naprawdę super.
Nic tak nie zapada w pamięć, jak nauka przez doświadczenie wszystkimi zmysłami, dlatego tak fantastyczne są wszelkie ekspozycje, instalacje itp., gdzie można dotknąć, pomacać, przekręcić czy pociągnąć.

Przemieszczanie się po Warszawie

Będąc w Warszawie, poruszaliśmy się głównie po centrum i Starym Mieście, a jako osoby zaprawione w pieszych wędrówkach, używaliśmy do tego przede wszystkim własnych odnóży dolnych. No ale żeby nie było, to pojeździliśmy trochę metrem, co by Wi pokazać podziemny pociąg – wszak w Polsce to jedyna okazja.
M.in. metrem udaliśmy się do Centrum Nauki Kopernik. Wielka wyprawa, nawet z przesiadką, och i ach. Po czym wynurzyliśmy się na powierzchnię, a Małżonek stwierdził: „Pacz, tam jest Pałac Kultury. Był sens jechać tu metrem?”
No średni w sumie, ale aspekt poznawczy też jest ważny, prawda?

Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.

C.N. Kopernik 

Dotarliśmy na miejsce bez problemu. Cieszę się, że bilety kupiłam wcześniej przez Internet, dzięki czemu uniknęliśmy stania w kolejce.

A później już człowiek wpada w doświadczenia fizyczne, chemiczne i inne, jak śliwka w kompot 😉 Ciężko nawet jakąś trasę sensowną obrać, bo wszystko jest ciekawe. Czasem oczywiście trzeba czekać na swoją kolej, ale ogólnie nie jest źle. Przynajmniej nam się udało uniknąć dzikich tłumów.

Zdjęć oczywiście mam niewiele, bo wiecie, jak jest w takich miejscach.Chciałoby się zobaczyć wszystko, a tu aparat, zdjęcie, rąk brakuje, czasem warunki kijowe, ludzi sporo, więc trzeba jeszcze patrzeć, co by się nie pogubić w tłumie. No, w każdym razie – najlepiej i tak zjawić się tam osobiście, prawda?

Centrum Nauki Kopernik w Warszawie

Elektrybałt

Kto zna „Cyberiadę” Stanisława Lema? Jeden z bohaterów tejże książki skonstruował „Elektrybałta” – robota, który na zawołanie tworzył poezję na dowolny temat, dowolnym stylem itp.
W Koperniku wizję tę przeniesiono w rzeczywistość, dzięki czemu robotycznego poetę możemy spotkać osobiście i osobiście zlecić mu stworzenie wiersza na dowolny temat. My chcieliśmy coś o smokach, a jakże!

Black and white

Spodobało nam się – wchodzisz do specjalnie oświetlonej kabiny i nagle „Twój normalny dzień – zawsze black and white”. Zabrali nam kolory, toż to szok!

Centrum Nauki Kopernik w Warszawie

Potęga iluzji

Krzywa podłoga, krzywe ściany, odpowiednie perspektywa i nagle już wiadomo jak to jest być Guliwerem w krainie olbrzymów.

Centrum Nauki Kopernik w Warszawie

Laboratorium robotyczne

W cenie biletu (tyle, że obowiązuje zasada „Kto pierwszy, ten lepszy”) są m.in. zajęcia w laboratoriach: robotycznym, fizycznym, chemicznym i biologicznym.
Wybraliśmy laboratorium robotyczne i lekcję muzycznego programowania drobnych sprzętów gospodarstwa domowego 😉 Tak, wyszedł nam muzyczny chaos, gdyż Wi postawiła na totalny luz dźwiękowy, no cóż… ;]

Centrum Nauki Kopernik w Warszawie

… i wiele, wiele innych atrakcji

Naprawdę ciężko opisać wszystkie stanowiska w C.N. Kopernik, a i sensu chyba nie ma. Z pewnością jest to doskonała propozycja na ciekawe spędzenie dnia dla dzieci i dorosłych w każdym wieku.

Centrum Nauki Kopernik w Warszawie

Na dachu Kopernika

Dach Kopernika to świetny punkt widokowy oraz… ogród. Rosnące tu rośliny zostały wybrane tak, aby spokojnie dały sobie radę w dość nietypowych przecież warunkach.

Oryginalne miejsce rekreacji w środku miasta przyciąga nie tylko ludzi, ale także owady i ptaki. Podobno swego czasu zadomowiła się tu… kaczka.

Wstęp na dach centrum możliwy jest od maja do października i jest darmowy. Rampy, którymi wspinamy się na górę, umożliwiają wjazd również osobom na wózkach inwalidzkich oraz rodzinom z maluchami w wózkach.

Centrum Nauki Kopernik w Warszawie
Centrum Nauki Kopernik w Warszawie

Częścią C.N. Kopernik jest także Planetarium oraz zewnętrzny Ogród Odkrywców. Jednak po całym dniu chłonięcia wystaw zasadniczych, nie starczyło nam już sił i chęci na odwiedzenie tych elementów. Wiadomo – takie miejsca najlepiej odwiedzać kilkakrotnie – wtedy można ogarnąć całość.

Porównując Kopernika z iQLANDIĄ w sumie ciężko nam zdecydować, które jest ciekawsze. Obie instytucje mają nieco inny klimat, oczywiście inne są stanowiska i eksperymenty, które proponują nam organizatorzy.
Celem obu miejsc jest pokazanie, że nauka nie jest nudna, wystarczy ją ciekawie „zapodać”. W obu można spędzić właściwie dowolną ilość czasu, nie nudząc się ani przez chwilę.

Oczywiście nam bliżej do iQLANDII, ale Kopernika również polecamy z całego serca, a jak!

Elektrownia Powiśle

Mniej więcej na przeciwko C.N. Kopernik zrobiłam poniższe zdjęcie. Nie znałam historii oraz planów, odnośnie tego miejsca, ale oczywiście doczytałam.

Centrum Nauki Kopernik w Warszawie

Elektrownia na Powiślu uruchomiona została w 1904 r., a więc jeszcze pod zaborem rosyjskim. Wówczas zaopatrywała w elektryczność całą stolicę.

We wrześniu 1939 r. kompleks został mocno uszkodzony, ale po prowizorycznych naprawach, wciąż wytwarzał prąd dla okupowanego miasta.
Podczas Powstania Warszawskiego, elektrownia została zdobyta już 1 sierpnia. To właśnie tu – przy użyciu części z warsztatów Chevroleta, znajdujących się w rotundzie na Dynasach – zbudowano powstańczy wóz bojowy „Kubuś”.

Niemcy prażą nas z mostów: Kolejowego, Kierbedzia, Poniatowskiego, ogródka jordanowskiego i Uniwersytetu. Trzymamy się jednak mocno. Roboty huk. Robimy bez zmian, bez wytchnienia, więcej niż po 12 godzin na dobę, aby dostarczyć ludności prądu. Duch jest u nas dobry. Wytrzymamy i przetrwamy. – pisali do redakcji „Robotnika” pracownicy elektrowni, którzy ponad miesiąc trwali bohatersko na swoich stanowiskach, by dostarczyć prąd walczącej Warszawie.

Wobec przeważających sił niemieckich, powstańcu zostali zmuszeni opuścić elektrownię 5 września 1944 r.

A współcześnie?

W 2001 r. ostatecznie zaprzestano tu produkcji prądu dla stolicy.
Pomysły na wykorzystanie Elektrowni Powiśle w całkiem nowej formie były już od 2006 r., jednak jakoś nie mogło to ruszyć z kopyta.

Od 2015 r. kompleks jest własnością White Star Real Estate i Tristan Capital Partners. Całość ma zostać zrewitalizowana w sposób łączący nowoczesność z industrialnym klimatem retro.
Kawiarni i restauracje, sklepy, biura, apartamenty i hotel – inwestorzy zapowiadają, że już w 2019 r. Elektrownia Powiśle na nowo zaistnieje na mapie stolicy.

Geocaching

GEOskrytki w pobliżu są, oczywiście, ale tak na szybciocha udało mi się wymacać tylko jedną. Dobre i to 🙂


Informacje praktyczne

Wyświetl większą mapę

Źródła (stan na 2.12.2018 r.):

Jeśli podoba Ci się ten artykuł, zapraszam do polubienia fanpage’a strony na Facebooku. Będziesz na bieżąco z wszystkimi nowościami.