Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich

Kolorowe Jeziorka, powiat kamiennogórski, woj. dolnośląskie, PL

Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich to fajny pomysł na rodzinną wycieczkę.
Jeziorka są naprawdę niezwykłe i warte zobaczenia. Fani zabawy w geocaching mają natomiast możliwość znalezienia w okolicy paru GEOskrytek, więc miejscówka jest po dwakroć interesująca.

Siedzenie w weekend w domu to zwykła strata czasu, zwłaszcza przy pięknej pogodzie, którą funduje nam tegoroczna wiosna. Nam tak naprawdę zostaje sobota, bo w niedzielę biegamy do kościoła, w związku ze zbliżającą się I Komunią Św. Wi, więc tym bardziej staramy się korzystać.

Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.

Kolorowe Jeziorka odwiedziliśmy po raz pierwszy dawno dawno temu (2002 r. – znalazłam zdjęcia!). Od tamtego czasu sporo się zmieniło: powstał płatny parking, punkty gastronomiczne, posadowiono tablice informacyjne. Znaczy trochę komercji zawitało, choć w sumie postawili też toalety całkiem nieźle utrzymane, więc nie narzekam za bardzo.

Kolorowe Jeziorka

Ale wracając do jeziorek… otóż jest ich trzy. Lub cztery. Zależy. Poczytajcie 🙂

Żółty Stawek

Na samym początku trasy, tabliczka wskazuje nam Żółty Stawek. Na tablicy informacyjnej jest już Żółte Jeziorko, ale jak zwał, tak zwał – woda w niewielkim zbiorniku jest taka właśnie żółtawa.

Kolorowe Jeziorka

Okazuje się, że jeszcze jakieś 20 lat temu nie było w tym miejscu wody. Zagłębienie wypełnia się po dużych opadach deszczu, a żółtawy odcień wody pochodzi ze związków wapnia i siarki, obecnych w składzie skał, otaczających bajorko.
Żółte Jeziorko – podobnie, jak i pozostałe Kolorowe – znajduje się w miejscu dawnego wyrobiska pokopalnianego, gdzie w XVIII – XIX w. wydobywano łupki pirytonośne.

Kolorowe Jeziorka

Do Żółtego najłatwiej dojść przez grotę, będącą zapewne pozostałością po kopalnianej sztolni. Jest strzałka, wystarczy “stoczyć” się w dół ze szlaku 😉

Kolorowe Jeziorka

Kolorowe Jeziorka

Purpurowe Jeziorko

Purpurowe Jeziorko, położone na wysokości 560 m n.p.m. powstało po zalaniu wyrobiska „Nadzieja” (niem. Hoffnung), będącego częścią kopalni uruchomionej tu w 1785 r. Eksploatowano w tym miejscu piryty z łupków łyszczykowych o zawartości do 20% siarki. W wyrobisku prowadzono prace do 1872 r., zaś definitywnie zamknięto je w 1902 r.

Kolorowe Jeziorka

Wyrobisko ma około 400 m długości i do 200 m szerokości. Wypełnione jest wodą w kolorze mniej więcej purpurowym właśnie, choć mnie bardziej kojarzy się z brunatnym. Intensywność koloru zależy od ilości związków mineralnych rozpuszczonych w wodzie. Chodzi tu oczywiście o piryt, czyli siarczek żelaza, który ulega wietrzeniu i rozkładowi. Woda w Purpurowym jest właściwie roztworem kwasu siarkowego o pH = 3. Kąpiele nie są więc zalecane 😉
Na poważnie – pilnujcie małych dzieci i zwierzaków, aby wody nie piły i nie moczyły się w niej. Nawet drzewka starają się nie rosnąć w pobliżu linii brzegowej.

Kolorowe Jeziorka

Kolorowe Jeziorka

Na skarpie nad wyrobiskiem powstał punkt gastronomiczny, są ławeczki, toaleta.

Są też ruiny… czegoś. Zapewne budynków, należących do kopalni. Szkoda, że nie zostały opisane, chociaż ze dwa zdania by się przydały. W Internetach znalazłam tylko krótką informację, że są to pozostałości zakładów przeróbczych przy dawnej kopalni.

Kolorowe Jeziorka, ruiny budynków dawnej kopalni

Szlak prowadzi dalej – w górę – do następnego jeziorka – tego wg mnie najładniejszego 🙂

Kolorowe Jeziorka

Błękitne Jeziorko

Błękitne/ Lazurowe/ Turkusowe Jeziorko, leżące na wysokości 635 m n.p.m., powstało na terenie dawnego wyrobiska kopalni „Nowe Szczęście” (niem. Neues Gluck), działającej w tym miejscu w latach 1793 – 1902.

Kolorowe Jeziorka, geocaching

Woda w jeziorku kolor zawdzięcza związkom miedzi (wg informacji na stronie kolorowejeziorka.pl) lub glonom, żyjącym w krystalicznie czystej i świetnie naświetlonej wodzie (info z tablicy przy jeziorku).

Kolor wody zmienia się, zależnie od warunków pogodowych.
Byliśmy tam na początku kwietnia, pogoda była słoneczna, a wyobraźcie sobie, że na powierzchni stawku ostała się jeszcze warstewka lodu!

Kolorowe Jeziorka, geocaching

Akwen jest długi na 150 m, a jego średnica w najszerszym miejscu wynosi około 50 m. Przy brzegu może tego nie widać, ale jeziorko jest bardzo głębokie. W najgłębszym miejscu lej wyrobiska ma ponad 20 m.

A tak poza tym, jest wg mnie najpiękniejszym kolorowym jeziorkiem. Wielki błękit niewielkiego akwenu jest kojący i uroczy.

Kolorowe Jeziorka, geocaching

Kolorowe Jeziorka, geocaching

Zielone Jeziorko

Do ostatniego jeziorka nie dotarliśmy. Jeziorko Zielone, zwane też Czarnym leży na wysokości 730 m n.p.m. i jest pozostałością po wyrobisku kopalni “Gustaw”.

Stawek pojawia się okresowo, po bardzo intensywnych opadach deszczu, następnie wysycha na całe lata. Podobno ostatnio podziwiać je można było po wielkiej powodzi w 1997 r. Wtedy miało intensywnie grafitowy kolor, dlatego też określane jest czasem mianem Czarnego Jeziorka.

Za kolor jeziorka odpowiedzialne są chyba związki miedzi, w sumie nigdzie nie znalazłam konkretnej informacji.

Czym właściwie jest piryt?

Skoro Kolorowe Jeziorka są pozostałością po wyrobiskach kopalni łupków pirytonośnych, to oczywiście poczytałam co nieco o tym, czym ten cały piryt jest i do czego był wykorzystywany.

Piryt to minerał żelaza z gromady siarczków: nadsiarczek żelaza (II) o wzorze FeS2. Jego nazwa pochodzi z greki: “pyr” oznacza ogień, a “pyrites” iskrzący.
“Złoto głupców”, “kocie złoto”, “iskrzyk”– to inne określenia tego ciekawego minerału.
Ze względu na swoją barwę, był mylony (lub używany do oszustw!) ze złotem.

Najczęściej spotykany w postaci skupień zbitych i ziarnistych, ale krystalizuje się także w regularne sześciany, ośmiościany, dwunastościany. Zawiera domieszki niklu, kobaltu, cynku, srebra, złota i miedzi.

Piryt stosowano do produkcji kwasu siarkowego, proszku polerskiego, czerwonych i brunatnych farb mineralnych, wykorzystywano w jubilerstwie.

Prawdopodobnie m.in. dzięki niemu człowiek ujarzmił ogień, piryt bowiem iskrzy się pod wpływem uderzeń o krzesiwo i stal.

Odrobina magii

Wg teorii magii kamieni, piryt ma wiele ciekawych właściwości. Wrzucam je jako ciekawostkę, bo jestem raczej sceptyczna, jeśli chodzi o takie sprawy. Ale lubię poczytać, więc i Was zapraszam 😉

Żywiołem pirytu jest ogień. W starożytnym Rzymie piryt uznawany był za kamień boga wojny Marsa. Minerał miał pomagać w walce, dodawać sił, nawet chronić przed śmiercią. Dlatego też bardzo często wykorzystywany był jako amulet – tak w Rzymie, jak i w Grecji.

Po wrzuceniu pirytu do ognia, wytwarza się gaz o bardzo nieprzyjemnym zapachu. Szamani i inni magowie wykorzystywali tę właściwość np. do “przywoływania demonów”.

Majowie, Aztekowie i Inkowie uznawali piryt za symbol Słońca. Polerowanych pirytów używali zaś w charakterze luster, aczkolwiek mógł z nich korzystać tylko szaman.

Wg zwolenników magii kamieni, piryt wspomaga pewność siebie, odwagę, wytrzymałość, stanowczość, odpowiedzialność, walkę z kompleksami. Pobudza wolę walki i upór w dążeniu do celu, zwiększa pamięć i koncentrację. Jest kamieniem sukcesu, ambicji i bogactwa. Chroni od wszelkich negatywnych energii i niebezpieczeństw.

Mało tego, piryt ponoć zwiększa seksapil, potencję i atrakcyjność tego kto go nosi, o! 

Ale uwaga, nie należy nosić pirytu dłużej, niż 3 dni pod rząd! Przeenergetyzowanie może sprawić, że staniesz się marudny, agresywny, dominujący, nieznośny, niemiły, zbyt wymagający i krytyczny wobec innych oraz zbyt pewny siebie, a co za tym idzie skłonny do ryzyka i podejmowania niebezpieczeństw.

Gdyby wierzyć w litoteriapię, piryt jawi się jako panaceum na mnóstwo chorób. Obniża gorączkę, leczy chorobę płuc i zapalenie oskrzeli oraz wszelkie stany zapalne. Wspiera układ odpornościowy, pokarmowy, kostny i nerwowy,obniża cholesterol, wspiera w walce z cukrzycą oraz żylakami, poprawia pracę wątroby, woreczka żółciowego, pracę krążenia. Niweluje wszelkie choroby oczu.
Kobietom pomaga zajść w ciąże, jest także pomocny podczas podczas miesiączki, neutralizuje skurcze zarówno podczas porodu jak i podczas menstruacji.

W astrologii, jako jeden z niewielu kamieni, przyporządkowywany jest każdemu ze znaków Zodiaku.

I o!


W promocji całkiem niemagicznej, parę naszych fotek. Z magicznych stworzeń, mamy smoka. Ten nawet pasuje do Kolorowych Jeziorek i pirytu, bo Miraż jest smokiem ognistym, jakby ktoś nie wiedział. Matka z córką też charakterne i ogniste, więc… ten… no… wszystko pasuje 😉

Kolorowe Jeziorka

Kolejna osobliwość to Fiat 125p spotkany na parkingu przy Kolorowych Jeziorkach. Pięknie utrzymany, no cudo! Mam sentyment do “starych dobrych czasów”, co poradzę? 😉

Kolorowe Jeziorka, Fiat 125P

Miedzianka

W drodze powrotnej zaplanowaliśmy obiad w Browarze Miedzianka (polecam swoją drogą, bardzo smaczne jadło tam serwują).

Browar Miedzianka

Pamiętacie może? Miedzianka to miasteczko – widmo z niesamowitą historią, która swego czasu mocno mnie zafascynowała. Perspektywa powrotu – choćby na krótko – bardzo mnie więc uradowała.

Miałam też mały plan dotarcia do jednego z miejsc, które podczas naszej ostatniej bytności w miasteczku, pominęłam. Krzyż pojednania z wykutym napisem MEMENTO.
Poruszające, bo jakże prorocze w swej wymowie, patrząc na dzieje tego miejsca.

Miedzianka, krzyż pojednania, geocaching

I jeszcze rzut oka na Cycki Bardotki.
Trzeba znowu się wybrać w Rudawy Janowickie na dłuższą szwendaczkę. Jak dla mnie to idealne góry na jednodniowe wycieczki.

Miedzianka, Cycki Bardotki

Geocaching

Oczywiście – oprócz spaceru i pokazania dziecku kolejnego pięknego miejsca – w planie miałam poszukanie paru skrytek. W okolicach Kolorowych jest kilka o różnym stopniu trudności. Te w sztolniach sobie darowałam, myślę, że nie są dla każdego. Znaczy na pewno nie dla mnie :]

Udało mi się też znaleźć GEOskrytkę w Miedziance i jeszcze coś tam po drodze. Czyli jak zwykle – zawsze coś, ale bez spiny.

Kolorowe Jeziorka, geocaching

Miedzianka, geocaching

Nasze “łowy” podczas tej wycieczki to:


Informacje praktyczne

 

 

  • Sporo informacji typowo turystycznych znajdziecie na stronie kolorowejeziorka.pl.
  • Wejście na Kolorowe Jeziorka jest darmowe, ale płatny jest parking (10 zł za auto osobowe). Za to mamy dostęp do całkiem czystych toalet, są miejsca do piknikowania, plac zabaw itp.
  • W weekendy jest to dość popularne miejsce, więc ludności jest sporo, a w sezonie pewnie jeszcze więcej.
  • Szlak jest fajny na wycieczkę z dziećmi, ale dojście z wózkiem do Błękitnego Jeziorka (i ewentualnie wyżej) jest dość karkołomne. Widzieliśmy wózek dziecięcy zostawiony przy szlaku, bo ktoś wymiękł, tudzież zrozumiał swój błąd 😉 Znaczy polecam jednak z dziećmi na nóżkach, a dla młodszych raczej nosidło (nie wisiadło!) lub chusta.
  • No i pamiętajmy, żeby nie taplać się w Purpurowym!

Źródła (stan na 25.04.2018 r.):