Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Łomnica, powiat zgorzelecki, woj. dolnośląskie, PL

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca miał zdecydowanie mniej szczęścia, niż ten w Łomnicy koło Jeleniej Góry.

Do tego wpisu podchodziłam, jak do jeża, serio. A to z takiej przyczyny, że dawno żaden obiekt nie zrobił na mnie tak negatywnego wrażenia. Łazimy po naprawdę dziwnych miejscówkach. Tu nawet nie miałam ochoty szukać miejsca na założenie geocache’a. Ale notki nie odpuszczę!

Dawno, dawno temu…

Pierwsza wzmianka o Łomnicy pochodzi z 1391 r. i występuje w zgorzeleckiej księdze miejskiej, jako nazwa majątku rodziny Grisslau (Gritzlau). Później przewijają się tu podobno nazwiska von Hochberg i von Gersdorf. Ta ostatnia familia zleciła prawdopodobnie w XVI w. wzniesienie w Łomnicy renesansowego dworu, który przebudowany został na początku XVII w.

Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.

Budowla ta spłonęła doszczętnie 25.07.1739 r. Ówczesny właściciel Hans Georg von Seidel zdecydował się na odbudowę rezydencji – tym razem w stylu barokowym.

Majątek dość często zmieniał właścicieli. Nie mam pojęcia, czy w wyniku sprzedaży, czy może spadków, mariaży tudzież innych rodzinnych perturbacji.

Źródło: dolny-slask.org.pl

W 1825 r. pałac był własnością okręgowego komisarza policji Karla Christiana Israela.

Od 1841 r. właścicielem był Rudolph Bernhard von Stillfried-Rattonitz (stworzył tu alodium, czyli główną siedzibę swoich dóbr), a następnie jego syn Heinrich.

Następnym posiadaczem Łomnicy był baron Hans Schimmelpenning von der Oye.
Tu jednak zaczynają mi się trochę nie zgrywać daty, bo baron umarł w 1849 r. Kiedy więc Rudolph Bernhard von Stillfried-Rattonitz zdążył stworzyć tu alodium, przekazać dobra synowi, w międzyczasie przebudowując jeszcze pałac? Chociaż w sumie… może i te parę lat mu wystarczyło?

W 1870 r. jako dziedzica Łomnicy wymienia się Johanna Augusta Ullricha. Natomiast w 1913 r. osiadł tu malarz Wilhelm Schulz -Rose, który mieszkał w Łomnicy do 1923 r. 

Kto zajmował pałac do 1945 r.? Tej informacji niestety nie znalazłam.

Współczesny – eklektyczny i neogotycki – wygląd budynku jest wynikiem jeszcze kilku przebudów i oczywiście… no cóż… dziesięcioleci dewastacji, ale o tym za chwilę.

Mauzoleum, które… pominęłam

No i znowu stało się tak, że nie wiedziałam i pominęłam. Znaczy się nie miałam pojęcia, że w zarośniętym i syfiastym dawnym parku pałacowym zachowały się pozostałości mauzoleum.

Wybudowano je w połowie XIX w. dla ówczesnego właściciela dóbr barona Hansa Schimmelpenning von der Oye. Baron spoczął w nim w 1849 r., a trzy lata później pochowano tam jego małżonkę Marię.
Co ciekawe i raczej makabryczne, baronowa została uduszona we własnej sypialni przez miejscowych chłopów. No cóż… nikogo nie usprawiedliwiam broń Boże, ale chyba familia von der Oye nie była z tych “ludzkich panów”.

W Rejestrze Zabytków? Serio?

Zespół pałacowy w całości znajduje się w Rejestrze Zabytków. Pałac i zabudowania gospodarcze wpisano tam w w 1977 r. pod nr. A/5384/489/J z 24.02.1977, natomiast park pod nr. 844/J z 12.07.1984 r.
Czy coś z tego wynika? No nie bardzo…

Pałac jest budynkiem murowanym, dwuskrzydłowym o wnętrzach dwu i trzytraktowych, nakryty dwuspadowymi dachami łamanymi. W salach parteru zachowały się ponoć sklepienia krzyżowe i stropy z dekoracją sztukatorską.

Na starych zdjęciach rezydencja wygląda imponująco i dostojnie. Otaczający ją park stanowi zaś dopełnienie szyku i elegancji. Oprócz alejek, pięknie utrzymanych trawników i klombów, park zdobiły ponoć liczne rzeźby. Ale to już przeszłość, która raczej nie wróci.

Pałac w Łomnicy A.D. 2018

Zaparkowaliśmy na drodze prowadzącej na dawny dziedziniec od strony zabudowań gospodarczych. Budynki są w stanie… no takim, jak widać :/

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

W krzakach po lewej majaczą resztki jakiejś bramy, muru… Nie dotarłam tam, bo krzako-zapora była solidna.
W pobliżu znajdował się chyba jakiś staw, czy coś w tym rodzaju. Dziś to spore zagłębienie zarośnięte trzciną i inną roślinnością kiedyś wodną.

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Sam pałac w Łomnicy koło Zgorzelca to… syf, kiła i mogiła. Naprawdę rzadko tak piszę, staram się mimo wszystko jakoś tam zrozumieć czasy, miejsce i ludzi. Tu jednak pierwsze i drugie wrażenie było… złe, bardzo złe.

W części pałacu i chyba w jednej z dawnych oficyn mieszkają ludzie. Reszta jest opuszczona i… zasypana śmieciami. Wygląda, jakby mieszkańcy zrobili sobie z rezydencji podręczne śmietnisko. Nie sądzę bowiem, żeby to obcy wrzucali np. przez okna na parterze góry odpadków z życia codziennego.
Nie oceniam stanu budynku, w którym tym ludziom przyszło mieszkać. Nie znam stanu prawnego, nie znam statusu mieszkańców ani ich możliwości finansowych. Zapewne starają się, aby żyło się tu jak najlepiej. Ale jak – na bogów! – można dopuścić do takiego zasyfienia swojego najbliższego otoczenia?! Owszem – pomieszczenia są puste i niszczeją tak czy siak, ale naprawdę muszą tonąć w śmieciach? Serio?

Zdawałoby się, że jeśli część zabudowań jest zamieszkanych to fakt ten powinien skutkować… no nie wiem… jakąś dbałością, pieczą, by chociaż nie pomagać czasowi i przyrodzie w procesie upadku tej pięknej niegdyś rezydencji. A tu taka niespodzianka :/

A na dodatek na około po prostu śmierdzi. Wi w ogóle nie chciała oglądać budynku, cały czas marudząc “Ale tu cuchnie, blueee!!!” Sama zastanawiałam się, czy przypadkiem od strony dawnego parku nie wybija gdzieś jakieś szambo, bo smród właśnie tam był najintensywniejszy.

No nic… zapraszam do oglądania reszty zdjęć :/

Dawne stajnie czy może obory – tu weszliśmy w pierwszej kolejności. Tabuny plastikowych butelek i  innych śmieci walają się po pomieszczeniach…

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Idziemy dalej, oglądając elewację od strony dawnego parku. Tak, to właśnie to ujęcie przedstawia przedwojenne zdjęcie z początku tego wpisu.
To tu nozdrza “łechtał” nam wszechobecny organiczny smrodek. Do wnętrza pałacu zajrzałam, owszem. Ale znowu – oprócz permanentnej demolki – góry śmieci. No ręce opadają na ludzką głupotę. Już nawet nie robiłam zdjęć, bo bez sensu…

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Pałac od strony zabudowań gospodarczych nosi ślady życia. Znaczy ktoś tu mieszka. Zdjęć będzie mało, bo nie lubię włazić ludziom na podwórko.
Jednakowoż… no cóż… z jednej strony współczuję, bo podejrzewam, że łatwo się nie żyje w takim miejscu. Z drugiej jednak strony… heh… tego śmietnika po sąsiedzku raczej nie zrobił ktoś z zewnątrz.

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Jedną z narożnych wieżyczek zdobi bogaty i świetnie zachowany kartusz herbowy. Poniżej umieszczono dwie tablice z rzeźbionymi napisami. Jedna jest całkiem czytelna, drugiej niestety nie udało mi się odcyfrować ze zdjęcia.

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Z tym kartuszem i herbem mam zagwostkę. Wychodzi mi bowiem, że jest to herb Jerzego II Pobożnego (1523 †1586) księcia brzeskiego, wprowadzony w 1545 r., używany następnie przez książąt legnickich: Henryka XI (1539 †1588), Jerzego Rudolfa (1595 †1653) i Ludwika IV (1616 †1663), Jana Jerzego (1552 †1592) księcia oławskiego, książąt brzeskich: Jana Krystiana (1591 †1639) i Jerzego III (1611 †1664), Krystiana (1618 †1672) księcia wołowskiego oraz przez jego syna Jerzego Wilhelma (1660 †1675) księcia legnickiego, brzeskiego i wołowskiego.

Czy rzeczywiście? A jeśli tak, to dlaczego akurat ten herb znalazł się w Łomnicy?

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Pierwszej tablicy nie odczytałam. Owszem, są widoczne niektóre litery, może nawet większość, ale – nie znając języka – nie jestem w stanie złożyć tego wszystkiego do kupy.

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Druga tablica zachowała się zdecydowanie lepiej i to, co udało mi się odczytać brzmi:

HOC IGITUR PACTO LAUDEM GRATESQUE MERETUR NOMEN ET A SERA POSTERITATE FERET

Nie znam łaciny, a i Google Translate średnio mi pomaga. Wychodzi mi jednak, że oznacza to coś w stylu:

“I tak zasłużył na chwałę i podziękowania przyszłych pokoleń”. 

Jeśli ktoś może to zweryfikować, to baaardzo proszę. Nie upieram się, że moje tłumaczenie jest właściwe i ma sens.

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Jeszcze rzut oka na zabudowania gospodarcze. Stajnie, obory, spichlerze, wozownie i co tam jeszcze funkcjonowało – dziś ruina, tudzież obraz nędzy i rozpaczy.
Nawet ciężko to sensownie skomentować. Zabytek, hahaha… :/

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Podobno gdzieś tu, w tych budynkach w czasie II wojny światowej zdeponowano m.in. cenne zbiory bibliofilskie, najprawdopodobniej pochodzące z Oberlausitzer Ruhmeshalle (dziś Miejski Dom Kultury w Zgorzelcu).

W 1946 r. do Łomnicy przyjechał delegat Ministerstwa Oświaty ds. Zabezpieczania Księgozbiorów Wacław Jankiewicz. Żołnierze i szabrownicy zdążyli już splądrować pałac z dzieł sztuki, mebli itp. Na szczęście książki ocalały – Jankiewicz zabezpieczył w Łomnicy 600 tomów, które odesłane zostały następnie do Krakowa.

Taka tam wojenno – powojenna ciekawostka.

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

I jeszcze jeden obrazek. Jakaś durna rozpadająca się komórka. Wokół walają się śmieci różnego autoramentu. A wszystko w sąsiedztwie czyjegoś miejsca zamieszkania. Naprawdę fajnie się tak żyje w syfie i brudzie? Blueee… :/

Pałac w Łomnicy koło Zgorzelca

Co mogę jeszcze napisać? Żal mi tego miejsca okrutnie, ale przede wszystkim pozostał taki… hmm… niesmak, no wiecie… :/

Byłam pewna, że pałac w Łomnicy znajduje się w zasobach Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (dawniej Agencja Nieruchomości Rolnych).
A tu niespodzianie okazuje się, że od lat 90. XX w. obiekt ma prywatnego właściciela, który jednak od dawna jest nieuchwytny i nie interesuje się majątkiem, w związku z czym posiadłość wisi niejako w niebycie administracyjnym itp.

W każdym razie pałac tak sobie jest, póki jeszcze się w miarę trzyma kupy. Nikt o niego nie dba, nikogo nie obchodzi. Nawet mieszkańcy najwyraźniej go nie lubią. I o!

Jak myślicie, czy to miejsce ma jeszcze szansę?


Informacje praktyczne

 

 

  • Zaparkować można przed bramą lub – jeśli ktoś nie ma oporów – na dawnym dziedzińcu.
  • Część zabudowań jest zamieszkana. Jakoś nie miałam jednak ochoty na kontakt z tubylcami, może przez to bardzo nieciekawe pierwsze wrażenie, jakie zrobiło na mnie otoczenie rezydencji :/
  • Myślę, że wiosna i jesień to najlepsze pory na oglądanie pałacu. Latem zapewne wszystko zarośnięte jeszcze bujniejszymi krzaczorami.

Źródła (stan na 31.03.2018 r.):