Lwówek Śląski, powiat lwówecki, woj. dolnośląskie, PL
Piaskowcowe skałki nazywane “Szwajcarią Lwówecką” przypominają formacje skalne Gór Stołowych. Oczywiście są dużo mniejsze (wznoszą się na wysokość około 250 – 260 m n.p.m.), ale powiadam Wam: widok ze szczytu też jest zacny i warto się tam wdrapać w ramach weekendowego spaceru.
Znaleźliśmy Szwajcarię
Skałki “rosną” sobie tuż przy drodze nr 297 na trasie z Lwówka Śląskiego w kierunku Jeleniej Góry. Jakiś czas temu zostały pięknie wyczochrane z samosiejek, dlatego od razu rzucają się w oczy.
Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.
Warto dodać, że całość znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Doliny Bobru.
U podnóża przygotowano parking w wiatami piknikowymi, miejscem do zaparkowania rowerów, tablicą informacyjną itp. Stąd też ruszyliśmy na podbój lokalnej Szwajcarii 😉
Swoją drogą, był to chyba ostatni taki prawie letni wrześniowy weekend. Spójrzcie tylko, w jakie kolory Pani Jesień ubrała drzewa! No piknie wyjątkowo 🙂
Na szlak!
Na szlak wchodzimy po kamiennych schodkach. I już stąd człowiek patrzy na świat z góry. A to dopiero początek! No i wiadomo: UWAGA URWISKO!
W dół spojrzysz: do ziemi daleko, w górę spojrzysz: śpiące trolle zobaczysz. Takie skojarzenie ;]
Wi dla odmiany wszędzie widzi smoki różnych gatunków, wielkości i obyczajów. A w takim miejscu ponoć ich pełno i czają się za każdym drzewem, no!
Władek, Pułtusk i tablica, której nie ma
Mijamy miejsce, gdzie prawdopodobnie kiedyś znajdowała się… no… taka nisza wypoczynkowa i punkt widokowy. Widziałabym tu ławeczkę, na której można przycupnąć podczas spaceru. Na pewno była tu również umieszczona jakaś tablica. Zostało po niej tylko puste miejsce. I widoki…
A Władek? Władek był tu w 1992 r. i najwyraźniej bardzo mu się okolica podobała, sądząc po uśmiechu, jaki po sobie zostawił. Piaskowiec jest miękki, wiadomo, mimo wszystko Władek musiał się trochę wysilić, aby wyryć to, co wyrył.
Jego “wyczyn” powtórzył parę lat później ktoś z Pułtuska.
No cóż… Na pewno wandalizm, ale chyba oba “ryty” stały się już swego rodzaju symbolem tego miejsca, bo widziałam je na paru stronach internetowych 😉
Co do tablicy… wyobraźcie sobie, że dokopałam się do informacji, co i dlaczego prawdopodobnie było na niej zamieszczone. Otóż płyta została umieszczona tu w 1913 r. i ponoć wyglądała mniej więcej tak:

W tłumaczeniu brzmiałoby to podobnoż:
We wdzięcznej pamięci 1813 roku i dwadzieścia pięć lat panowania w spokoju cesarza Wilhelma II.
Te miejsca skał jako pomnik przyrody są pod trwałą ochroną miasta Lwówka.
Czyli kolejna już (niedawno pisałam m.in. o kamieniu pamiątkowym z Gościszowa) pamiątka ufundowana na cześć stulecia zwycięskiej bitwy pod Lipskiem (“bitwa narodów”, kiedy to koalicja antyfrancuska spektakularnie pokonała wojska Napoleona Bonapartego) oraz 25-lecia panowania cesarza niemieckiego i króla Prus Wilhelma II Hohenzollerna. Popularny motyw, jak widać.
Zdobyć świata szczyt
No, nie świata, bez przesady, ale ze szczytu lwóweckich skałek widok też niczego sobie. Warto było się tu wspiąć.
Tu też pełno wyrytych napisów itp. Najwyraźniej piaskowiec przyciąga “artystów” – amatorów – dewastatorów, chcących koniecznie zapisać dla potomnych swe imię w skale, heh… ;]
I ostatni rzut aparatem na Szwajcarię Lwówecką w jesiennym anturażu. Niby nic, a jednak miejsce niezwykłe. Kto by przypuszczał, że niemal w środku miasta znajdziemy taką ciekawostkę.
Parking
Na parkingu rzuciły mi się w oczy dwie rzeczy. Fragment ściany i wagonik kopalniany.
Ściana, jak sądzę, może być pozostałością po nieistniejącej Gospodzie Pod Szwajcarią Lwówecką (Gasthof zur Löwenberger Schweiz). Patrząc bowiem na stare pocztówki, wydaje mi się, że mogła stać właśnie w tym miejscu. A może i nie? ;]
A wagonik? W sumie nie wiem, co oznacza. Czy Lwówek Śląski ma jakieś tradycje górnicze?
Geocaching
W Lwówku Śląskim i okolicy jest sporo fajnych skrytek, ale akurat na naszej trasie “szwajcarskiej” były dwie. Jedna znaleziona w stanie rozbebeszonym i bardzo niekompletnym. Na drugiej zaś poległam z kretesem, choć ponoć jest w terenie. No cóż, bywa… 😉
Skrytki, do których się przymierzyliśmy to:
Informacje praktyczne
- Auto można zaparkować w miejscu wskazanym na mapie.
- Spacer po skałkach nie jest szczególnie wymagający, ale na szczycie nie ma żadnych barierek zabezpieczających. Trzeba więc mieć oko, zwłaszcza na młodsze dzieci, jakby im coś głupiego do głowy przyszło.
ŹRÓDŁA (stan na 18.11.2017 r.):
- dolny-slask.org.pl: Gospoda pod Lwówecką Szwajcarią (dawna), Szwajcaria Lwówecka – Lwóweckie Skały, tablica pamiątkowa.
- polskieszlaki.pl: Szwajcaria Lwówecka.
- cit.gryfow.pl: Szwajcaria Lwówecka.