Zamek książęcy w Gościszowie

Gościszów, powiat bolesławiecki, woj. dolnośląskie, PL

Ruiny książęcego zamku w Gościszowie widoczne są z drogi, przebiegającej przez wioskę. Parę razy przejeżdżaliśmy obok, ale jakoś bez refleksji i chęci zatrzymania się. Aż wreszcie w pewną sobotę wybraliśmy się tam celowo.
No tak, tak, oczywiście, ktoś posadowił tam GEOskrytkę, więc pretekst jak znalazł.

Dawne dzieje

Podobno w miejscu, gdzie dziś stoją ruiny zamku, już w czasach wczesnosłowiańskich istniało grodzisko.

Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.

W  XIII lub XIV w. w jego miejscu postawiono zamek otoczony fosą. W tym czasie okoliczne tereny należały do księcia głogowskiego Henryka III Białego, a później księcia jaworskiego również Henryka. Przypuszcza się, że to ten pierwszy był inicjatorem budowy murowanego zamczyska w Gościszowie.

W następnych wiekach zamek był kilkakrotnie przebudowywany w różnych – aktualnie “modnych” – stylach. Zmieniali się też jego właściciele, choć główne rody panujące na gościszowskich włościach to rodziny: von Warnsdorf i von Bibran-Modlau.

Ostatni właściciele zamku

Wg jednej ze stron internetowych, od lat 20. XVIII w. do końca II wojny światowej zamek należał do przedstawicieli rodu von Schoenberg i ich spadkobierców. Na innej znalazłam informację, że ostatnimi właścicielami zamku była Marion Adela von Löbenstein, pochodząca z żeńskiej linii Bibranów oraz jej mąż Karl Oskar von Eggeling. Przypuszczam, że obie te informacje się nie wykluczają i obie są prawdziwe.
W każdym razie, w tym czasie gościszowskie dobra stały się znane z bogatej kolekcji rzeźb oraz cennych zbiorów bibliotecznych, podobno zawierających  m.in. listy i osobiste przedmioty należące do Mikołaja Kopernika.

Marion Adela miała żydowskie korzenie. Karl Oskar był antynazistą i za swoje poglądy jeszcze w latach 30. XX w. trafił do obozu koncentracyjnego na terenie III Rzeszy.
Para miała dwóch synów. Młodszy, w wieku 19 lat, zginął kilka dni przed końcem wojny w Ardenach. Starszy Friedrich Karl urodzony w 1924 r. w Gießmannsdorf (obecnie Gościszów) żyje do dziś (2017 r.). Znany w Niemczech jako autor, współautor i redaktor wielu książek, opowiadań, felietonów itp. o tematyce myśliwskiej.

Spiskowcy z Gościszowa?

Na jednej ze stron internetowych znalazłam informację – niestety bez podania jej źródła – że w Gościszowie, pod koniec II wojny światowej, spotykała się grupa spiskowców, planujących zamach na Hitlera. Wywodzili się oni ponoć z tzw. Kręgu z Krzyżowej (Kreisauer Kreis). Wieś Krzyżowa stanowiła ich główną bazę, jednak – ze względów bezpieczeństwa – spotykali się i w innych miejscach, m.in. w Gościszowie. Po nieudanym zamachu w kwaterze w Wilczym Szańcu, baronowi von Eggeling się upiekło – nie został zdemaskowany i uniknął kary śmierci.

Zamek po 1945 r.

Przede wszystkim, w ostatnim roku wojny, zamek w Gościszowie został zbombardowany. Podobno omyłkowo przez niemieckie lotnictwo. Zresztą w najbliższej okolicy miały miejsce ciężkie walki toczone przez Niemców z wkraczającą na Dolny Śląsk Armią Czerwoną. Poważne zniszczenia były więc chyba nie do uniknięcia.
Mimo to przepiękny zamek-pałac na wodzie, jeden z najpiękniejszych i najcenniejszych zabytków Dolnego Śląska, wciąż nadawał się do odbudowy.

Niestety, chwała zamku przeminęła z wiatrem (historii). Przyczynił się do tego klimat społeczny za czasów komuny, nieodpowiedzialni decydenci, od 1993 r. właściciel mający wszystko w tyle, konserwator zabytków mający w tyle jeszcze bardziej i po całości, lokalni żulersi i młodzi gniewni demolatorzy, złodzieje zabytkowej kamieniarki i zapewne wielu wielu innych.

Dziś – jest źle, naprawdę źle!

A.D. 2017 zamek w Gościszowie – niegdyś perła śląskiej architektury – to ledwo trzymające się ściany ziejące wyłupanymi oczodołami okien. Wyczochrano stąd wszystko, co tylko było można. Podobno całkiem niedawno łupem złodziei padły ozdobne balustrady na murze od strony drogi.
A widok z ulicy właśnie taki… :/

Zamek w Gościszowie, geocaching

Ostatnio, zdaje się, zamek został nieco odgruzowany. Wycięto też – na wniosek konserwatora zabytków (obudził się nagle! LOL) – sporo samosiejek, litościwie zasłaniających metaforycznego trupa, heh…

Czytając notki na innych blogach, bałam się, że zamkowe włości to obecnie jedna wielka żulersko -menelska kloaka. O dziwo, nie było tak źle. Znaczy w kupę żadną nie wdepnęliśmy. Ale wrażenie ogólne i tak jest dramatyczne :/

Zwiedzamy, co się da

Wbiliśmy się boczkiem, boczkiem na teren posiadłości.

Opowiadam Wi, że zamek otoczony był fosą, a od strony drogi fasada romantycznie odbijała się w dużym stawie. Tak, staw był właśnie tu, gdzie ta roślinność w zagłębieniu. Podobno jeszcze 10 lat temu stała tu woda, gdyż fosa i staw posiadały naturalny dopływ.

Zamek w Gościszowie, geocaching

Wi bawi się w dźwiękowca, nagrywając swoje wycieczkowe przemyślenia i wrażenia. Pełna profeska 🙂

Powoli przemieszczamy się wśród ruin. Oczywiście zaczyna padać. Coraz mocniej. Próbujemy przeczekać pod fragmentem jakiegoś wejścia, ale deszcz raczej się wzmaga, niż ustaje, więc takie sterczenie w miejscu jest bez sensu.

W międzyczasie znajduję GEOskrytkę. Przynajmniej jedno się udało ;]

Zamek w Gościszowie, geocaching

Zamek w Gościszowie, geocaching

Mimo deszczu, łazimy dalej. Stan zamku przytłacza. Ostały się gołe ściany, a i to nie wszystkie. Wyobrazić sobie można jednak, jak piękny był niegdyś: z malowniczą fosą naokoło, rzeźbami, mostkami, ścianami pokrytymi sgraffito…

Zamek w Gościszowie, geocaching

Zamek w Gościszowie, geocaching

Zamek w Gościszowie, geocaching

O, tu pod oknem widać fragment zachowanego oryginalnego tynku z sgraffito. Elewacja, w całości nim pokryta, musiała wyglądać imponująco.

Zamek w Gościszowie, geocaching

Dom Kawalerów

Po wejściu na teren zamkowych włości, od razu w oczy rzuca się ciekawy budynek w całkiem niezłym stanie (w porównaniu z zamkiem oczywiście). Jest to tzw. Dom Kawalerów, nawiązujący stylem do włoskiego renesansu. Budynek jest dwupiętrowy z poddaszem oraz loggią, wspartą na potrójnym szeregu kolumn: kamiennych na parterze i piętrze i drewnianych na 2. piętrze.

Dawniej był to budynek gospodarczy, zapewne mieszczący mieszkania służby.

Zamek w Gościszowie, geocaching

Wydawało mi się, że dom jest opuszczony, na co wskazywał jego wygląd i zaniedbane otoczenie. No i jak tak sobie spacerowaliśmy po terenie, z pomieszczenia gdzieś na piętrze wychynął pan. I… no cóż… wysikał się przez balustradę. Znaczy Dom Kawalerów ma i dziś swojego kawalera, heh… ;]
Dobrze, że nie weszłam do środka, bo i taki pomysł mi przebiegł przez głowę. Odstręczyły mnie śmieci zalegające w korytarzu. A tu proszsz… ktoś ten syf zamieszkuje :/

Zamek w Gościszowie, geocaching

Obiekt zabytkowy…

Patrząc na permanentną ruinę, jaką dziś jest zamek w Gościszowie, tabliczka z napisem “Obiekt zabytkowy” wygląda jak ponury żart.

Gdzie był konserwator zabytków przez te wszystkie lata rozkradania i niszczenia “obiektu zabytkowego”? Ech… Naprawdę żal, że u nas tak właśnie wygląda ochrona zabytków.

Zamek w Gościszowie, geocaching

Zamek w Gościszowie, geocaching

Zamek w Gościszowie, geocaching

Zamek w Gościszowie, geocaching

Kup pan zamek!

Dziś gościszowskie dobra są na sprzedaż. Człowiek, który kupił je w latach 90. XX w. zmarł i wreszcie uregulowane zostały sprawy spadkowe. Od 2015 r. zamek czeka na nowego właściciela. Ale to naprawdę będzie cud, jeśli znajdzie się ktoś z pomysłem na niego.
Nie wiem, czy odbudowa jest możliwa? Teoretycznie może i tak, ale czy znajdzie się wariat z kasą, gotowy porwać się z motyką na słońce? Fajnie by było…
A może da się jakoś inaczej przywrócić zamek do życia? Zabezpieczyć jako trwałą ruinę, a skupić się na otoczeniu, na Domu Kawalerów na ten przykład? Nie wiem…
Ale trzymam kciuki!

Najgorszą opcją jest chyba kolejny kupiec, bez planu i pomysłu na zamek, nastawiony na wykończenie obiektu do reszty, wyburzenie i przejęcie samego terenu.

Zamek w Gościszowie, geocaching

Gościszowski zamek zrobił na mnie spore wrażenie. Lubię takie miejsca, mimo wszystko. Chodzi się tu trochę jak po cmentarzu. Życie, które stanęło, wspomnienia, których nikt już nie pamięta. Żal, że można było to miejsce uratować. I nadzieja, choć nikła, ale się tli, że jest jeszcze jakaś szansa na Nowe Życie.

I to by było na tyle…

Ale Gościszów to nie tylko zamek. W następnej notce kilka innych ciekawych miejsc, które znajdziecie w tej niewielkiej wioseczce.

Może nie każdego kręcą takie miejsca, nie każdy by się tam wybrał na spacer z dzieckiem, ale my tak lubimy 😉 Zawsze to kawałek historii, no i lepiej szwendać się po ruinach, niż po supermarkecie, prawda?

Geocaching

Na terenie zamku istnieje jedna GEOskrytka, którą dość szybko udało mi się namierzyć: Ruiny zamku w Gościszowie.

Zamek w Gościszowie, geocaching


Informacje praktyczne

  • Chcąc obejrzeć zamek, auto możemy zaparkować koło pobliskiego kościoła.
  • Teren założenia zamkowego jest prywatny, ale nigdzie nie ma tablic z zakazem wejścia, nikt też nie pilnuje terenu, więc wstęp jest wolny i dowolny.
  • Oczywiście trzeba pamiętać, że wchodzimy na teren ruin. Nierówny teren, dziury jakoweś itp. Uważać trzeba po prostu i patrzeć, gdzie się włazi.

Źródła (stan na 21.10.2017 r.):