Walutowe odkrycie Ameryki

Jak może kojarzycie, lub wcale nie, mieszkamy w pobliżu trójstyku granic: polskiej, czeskiej i niemieckiej.
Bliżej mamy do Pragi czy Berlina, niż do Warszawy. Zagraniczne, choć bardzo bliskie rozrywki nie są nam więc obce. Nawet nad wodę jeździmy do Niemiec, bo tam jest najczystsze jezioro w najbliższej okolicy.

Pewnie myślicie, że w tej sytuacji sąsiednie waluty mamy zawsze pod ręką. Otóż nie, zwykle jak już mamy gdzieś tam jechać, okazuje się, że znowu z obłędem w oku trzeba szukać kantoru. Albo płacić kartą, co nie zawsze jest możliwe, a praktycznie zawsze nieopłacalne.

Rozpoznanie wstępne

RKANTOR
Wyobraź sobie, że od niechcenia przekraczasz granicę z paroma euraczami na lody w kieszeni. I nagle mentalne ŁUP! Dostrzegasz ten jedyny samochód, płaszcz z wielbłądziej wełny albo… samego wielbłąda**, o którym marzyłeś od dzieciństwa. Na sprzedaż! Tylko Ty – cholera – nie masz przy sobie waluty! Jakiejkolwiek gotówki nie masz. I co? Marzenie odchodzi w niebyt ;]

Nigdy nie miałam do czynienia z kantorem internetowym. Wiedziałam, że istnieją takowe, ale jak to działa? Ha! przyszedł czas, żeby się tego dowiedzieć i sprawdzić, czy w naszej sytuacji ma sens z nich korzystać?

Strona RKantor.com początkowo trochę przeraża. Na szczęście jestem niezła w rozkminianiu teorii wszelakich, więc po prostu, nie zrażając się zanadto, poczytałam co nieco.

Aby używać RKANTOR.COM nie potrzebujemy konta walutowego w banku. Jest to fajne rozwiązanie dla osób, które z zagranicznymi walutami mają kontakt sporadyczny. Znaczy na co dzień niekoniecznie, ale czasem dobrze mieć.

Ale jak z tego korzystać?

Opcji jest kilka. Dla nas najbardziej przydatna jest możliwość wymiany złotówek na euro i wypłata gotówki w placówkach Raiffeisen Polbank albo w wybranych bankomatach sieci Euronet.

Założenie konta jest bezpłatne. Do przeprowadzenia całej procedury potrzebujemy kilku minut, telefonu komórkowego i dowodu osobistego. Ostateczne uruchomienie konta następuje po przelaniu dowolnej kwoty (nawet 1 grosza) do swojego wirtualnego portfela.
Całość jest naprawdę bardzo intuicyjna, uważam więc, że poradzi sobie z każdy, kto jest choć odrobinę obyty w usługach internetowych. Nie będę tu pisać instrukcji szczegółowych, bez sensu bowiem powielać przystępnie podane informacje na linkowanej wyżej stronie.

No i ponoć TO SIĘ OPŁACA! I można sporo zaoszczędzić, wymieniając walutę przez Internet. Oczywiście im większa kwota, tym zapewne oszczędność jest bardziej zauważalna. Dlatego wiele osób np. spłaca kredyty we frankach szwajcarskich via kantory internetowe.
 RKANTOR uzyskał w bieżącym roku 1. miejsce w rankingu kantorów internetowych Polskiego Instytutu Badań Jakości!

Warto też wspomnieć, że nie pobierane są opłaty za przelewy złotówkowe i walutowe do banków współpracujących z RKANTOR (szczegóły w tabeli opłat).

Podsumowanie

Notka jest krótka, bo nie chcę się tu silić na kreowanie się na walutowego eksperta. Niemniej jednak cieszę się, że dzięki zewnętrznemu impulsowi, zapoznałam się z całkiem dla mnie nowym narzędziem, jakim jest kantor internetowy.

Mam nadzieję, że i wśród Was znajdzie się ktoś, kto razem ze mną “odkryje Amerykę” 😉

Jakby co, to zakładając konto na RKANTOR z  kodem polecającym 36345196, otrzymacie 1500 punktów na start (zamiast 1000).
Punkty ważne są 6 miesięcy. Dzięki nim, wymieniamy walutę po kursie średnim, bez spreadu (nie do końca wiem, co to jest, w każdym razie bez tego czegoś jest taniej, no!).


* WPIS INSPIROWANY, aczkolwiek przydatny serio serio!

** Wiecie, że wielbłądy są najlepszymi matematykami na świecie (Dysku)?
Brak palców był kolejnym czynnikiem przyspieszającym rozwój intelektualny wielbłądów. Rozwój matematyczny ludzi zawsze był hamowany przez powszechną instynktowną skłonność, by wobec czegoś naprawdę skomplikowanego – jak choćby wielomiany trój-foremne czy różniczki parametryczne – liczyć na palcach. Wielbłądy od samego początku liczyły na liczbach.”
/”Piramidy” T. Pratchett/