Bidon termiczny Alfi

Bidon termiczny kupiłam Pannie Wi jesienią zeszłego roku, przede wszystkim po to, aby mogła zabierać do przedszkola ciepłą herbatę. Dziś sezon herbaciany uważam za zamknięty – Wi zażyczyła sobie do przedszkola wodę. Myślę więc, że mogę już napisać krótką recenzję bidonu 😉

Bidon, a właściwie termos ma pojemność bodajże 0,35 l,  czyli tak w sam raz do przedszkolnego śniadania. Idealny również na wycieczki, co widać na zdjęciu poniżej 🙂
Bidon termiczny - termos Alfi idealny na wycieczce
 Posiada nietłukący wkład ze stali nierdzewnej, który świetnie trzyma ciepło, a na zewnątrz… no cóż… my mamy wersję różowo – księżniczkową, ale są też wzory bardziej “uniseks” 😉

Najbardziej jednak podoba mi się ustnik. W typowym termosie – wiadomo – trzeba odkręcić “korek” i nalać ciecz do kubeczka. Tutaj tylko sprytnie odkręcamy ustnik i już można pić. Poradzi sobie z tym całkiem małe dziecko, a do tego znacząco zmniejsza się prawdopodobieństwo oblania się, bo kolega popchnął, bo się zagapiłam, bo coś tam, coś tam 😉

Bidon termiczny - termos Alfi idealny na wycieczce
Bidon fajnie się myje. Zakrętkę można rozłożyć na części pierwsze i dostać się do każdego zakamarka (można też myć ją w zmywarce).
U nas wystąpił jeden feler – to różowe tworzywo zewnętrzne zaczęło się łuszczyć przy gwincie. Nie wpływa to na skuteczność działania termosu, ale estetycznie trochę lipa. Na szczęście sprzedawca wysłał na nową butlę, która jak na razie sprawuje się ok.
Jednak nawet biorąc pod uwagę powyższy feler, termos Alfi jest jednym z moich bardziej udanych zakupów okołodzieciowych. Polecam – i do przedszkola, i do szkoły, i na wycieczki też 🙂