Lubię zupy ostatnio, choć wolę Żubra, niż tura 😉 No ale w pracy to tak niekoniecznie z tym Żubrem, więc wiecie… zostaje żur. I chłop, jak tur 😉
A do zupy fajne “garczki” zakupiłam. Są to szczelnie zamykane pojemniki nowozelandzkiej firmy SISTEMA.
Wg zapewnień producenta, wykonane są z wysokiej jakości tworzywa nie zawierającego szkodliwego bisfenolu i innych niefajnych substancji. No i ceny są zupełnie ok, w porównaniu do wielu tego typu naczyń.
Pojemniki można myć w zmywarce (ważne dla mnie), podgrzewać w mikrofalówce, a nawet zamrażać.
Zakupiłam je w celu noszenia zupki do pracy – zamiast gorącego kubka z torebki, targam domową zalewajkę 😉
Jak na razie, garczki sprawdzają się bardzo dobrze. Od dawna szukałam szczelnych pojemników, w których można by transportować takie bardziej płynne jedzonko, podgrzać je w mikrofali oraz estetycznie spożyć nie przelewając do innego naczynia. Bo wiecie… w słoiku też można zupkę przytargać, ale już zjeść z niego to tak nie bardzo… 😉
No i standardowo – lubię śniadaniówki, lunchboxy i inne pudełka na cokolwiek 😉
A ciepła domowa zupka w pracy… mmmm 🙂
Polecam.