Szklarska Poręba, powiat jeleniogórski, woj. dolnośląskie, PL
Do Szklarskiej Poręby wybraliśmy się w sobotę w ramach rodzinnych obchodów „Dni Dziecka”;)
Na pierwszy ogień poszedł Rodzinny Park Rozrywki Esplanada. Główną atrakcją jest tu kolejka górska Alpine Coaster, która wije się wśród drzew, a przez chwilę prawie nad ulicą. Zjazd jest fajnym doświadczeniem, zwłaszcza dla dzieci, choć i my wcale nie narzekaliśmy 😀
Z wrażenia zapomniałam o „przymusie” fotografowania, więc niestety – zdjęć z kolejki brak. No szaleństwo, szaleństwo! 😉
O pozostałych atrakcjach Parku przeczytacie na zalinkowanej wyżej stronie. Cennik też tam jest… – stan na dziś to 10 zł/ os. za jeden zjazd lub 16 zł jeśli jedzie dziecko z opiekunem.
Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.
Dodam jeszcze, że niby dzieci powyżej 8 lat mogę jeździć kolejką same, młodsze – od 3. roku życia – tylko z dorosłym. A napisałam „niby”, bo przed nami jechała dziewczynka, której ktoś pozwolił jechać samej, a ona zwyczajnie się bała i zamulała okrutnie, psując zabawę innym. Znaczy te 8 lat, to bym tak z poprawką brała.
W międzyczasie załapaliśmy się na uroczystości związane z 70. rocznicą objęcia ochroną granicy przez Wojsko Polskie i z utworzeniem w Szklarskiej Porębie garnizonu WOP.
Pomniki, odznaczenia, przemowy, gratulacje i takie tam nudy… Czekaliśmy na koncert Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej, ponieważ kocham orkiestry dęte, nic na to nie poradzę 😉 A tam w kółko… odznaczenia, przemowy… bla bla bla… W międzyczasie poszliśmy więc na obiad, po czym… cóż za niespodzianka… załapaliśmy się jednak na orkiestrowe granie 😀
Spacer po miasteczku zaowocował paroma fotkami architektury i krajobrazów – i to, i to bardzo górskie 😉 Zachwyciła mnie też altanka wypatrzona gdzieś za płotem. Troszkę przypomina mi taką z dzieciństwa, choć tamta drewniana była, ale kształty zbliżone.
Spodobała mi się też bryła kościoła, górującego nad drogą i odbijającego się jasnym kamieniem na tle wszechobecnej zieloności. Dlatego macie kościół p.w. Bożego Ciała z kilku perspektyw 🙂
Celem naszego spaceru był Dom Carla i Gerharta Hauptmannów, będący obecnie oddziałem Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze. O historii miejsca, aktualnych ekspozycjach itp. – jeśli ktoś ma ochotę – można poczytać na zalinkowanej wyżej stronie.
Obecnie jest tam m.in. wystawa czasowa poświęcona właśnie 70. rocznicy objęcia ochroną granicy przez Wojsko Polskie i z utworzeniem w Szklarskiej Porębie garnizonu WOP.
Inne ekspozycje to m.in. wnętrze chaty śląskiej, wystawa szklanych (wy)tworów, obrazów, grafik…
Może nie jest to miejsce, które zainteresuje jakoś szczególnie kilkuletnie dziecko, ale myślę sobie, że zawsze coś tam zapamięta i to jest cenne. Okazało się także, że Wi jest coraz bardziej wydolna i skłonna do odbywania dłuższych spacerów, co cieszy serio, serio 😉
W pobliżu domu znajduje się odrestaurowany pomnik nagrobny Carla Hauptmanna.
Aaaale Dom Carla i Gerharta Hauptmannów to nie tylko „nudne” sale muzealne. Za budynkiem muzeum rozciąga się bowiem zabytkowy pnący się pod górę park, który w ostatnim czasie został bardzo fajnie zrewitalizowany.
Nie wiem, jak wyglądało to wcześniej, ale teraz zrobiono tu urocze alejki co jakiś czas spotykające na swojej drodze drewniane domki „zabawowe” dla dzieci, plac zabaw, owadzie mozaiki i… domki dla owadów.
Jeśli będziecie w okolicy, to myślę, że warto tu zajrzeć. Muzeum głównie dla starszych, park dla dzieciaków – każdy coś tu dla siebie znajdzie 🙂