Geocaching wielopłaszczyznowo ;)

Lubań, powiat lubański, woj. dolnośląskie, PL

Pierwsza płaszczyzna – “sława, wywiady, światła lamp” 😉

Otóż udzieliłam dziś… hem, hem… wywiadu do lokalnego wideoinformatora nt. zabawy w szukanie skarbów. Zobaczymy, co z tego wyjdzie 😉 Wrzucę link po publikacji w każdym razie.

Płaszczyzna druga – zakładanie skrytek. 

Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.

Udało nam się umieścić kolejny pojemnik ze skarbami w terenie. Na razie skrytka czeka na opracowanie tekstowo – fotograficzne, więc wiecie… lokalni szukacze – bądźcie czujni 🙂

No i płaszczyzna trzecia – poszukiwawcza.

Postanowiliśmy uzupełnić ostatnią skrytkę w najbliższej okolicy, do której do tej pory nie dotarliśmy. Opencachingowa LAWA znajduje się w bardzo ciekawym miejscu, gdzie dość często bywamy na spacerach itp.
Jest to teren tzw. Kamiennej Góry, czyli parku miejskiego założonego w I połowie XIX wieku na wzniesieniu będącym częścią Lubańskiej Pokrywy Wulkanicznej, która jest ponoć największą formacją bazaltową w Polsce. Kamienna Góra i jej okolice to pozostałości po trzeciorzędowych wulkanach, aktywnych 40 mln lat temu.

Geocaching, Park na Kamiennej Górze w Lubaniu

Najbardziej interesującym miejscem na terenie parku jest jednak tzw. kocioł, czyli łom po kamieniołomie bazaltu. Współcześnie odsłonięte są w nim regularne słupy nefelinitu o wysokości około 9 -15 m. Z uwagi na walory geologiczne łom uznany został w 1983 roku za pomnik przyrody.

Geocaching, Park na Kamiennej Górze w Lubaniu
Geocaching, Park na Kamiennej Górze w Lubaniu

Niestety, skrytki nie udało się podjąć z uwagi na tzw. mugoli, czyli osobników niezwiązanych z geocaching.
I to żeby byli zwykli mugole – spacerowicze, jak w sumie można by się spodziewać w sobotnie popołudnie… O nie, dziś trafił nam się wysyp… no cóż… żuli przemieszczających się grupami, okupujących ławki i zasmradzających okolicę fajami i niewybrednym językiem :/

Wi pojeździła więc trochę na hulajnodze, złapała zająca szt. 1, ale za to centralnie w błoto, pooglądaliśmy skały, zrobiliśmy mały wykład o wulkanach itp.

A skrytka dalej na nas czeka, heh… Już sama nie wiem, kiedy próbować do niej podchodzić?

Jeśli podoba Ci się ten artykuł, zapraszam do polubienia fanpage’a strony na Facebooku. Będziesz na bieżąco z wszystkimi nowościami.