Pochwalić muszę kubeczek menstruacyjny, którego – jak wiecie lub nie wiecie – jestem zagorzałą fanką.
Otóż kubeczek sprawdził się doskonale w czasie naszego górskiego weekendu.
Nie wiem, jak wcześniej dawałam sobie radę z podpaską podczas intensywniejszego ruchu. Teraz już sobie tego po prostu nie wyobrażam. Kubeczek bowiem sprawił, że praktycznie w ogóle nie czułam, że mam okres.
Bieganie na nartach, intensywniejszy spacer – zero problemu, zero dyskomfortu.
Zastanawiam się, czy wyeliminowanie podpasek jednorazowych nie wpłynęło na to, że zdecydowanie łagodniej przechodzę “te dni” – z reguły bez bólu, krócej, bez ciągnących się ponad tydzień plamień.
Po raz kolejny zachęcam do wypróbowania kubeczka.
Warto 🙂
Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.
