Geocaching – trochę teorii

Może zacznę od tego, co to jest ten cały GEOCACHING, bo opisuję czasem nasze „wojaże” w poszukiwaniu skarbów (k l i k), ale chyba nigdy nie napisałam jakiegoś takiego wprowadzenia teoretycznego do tematu. Zwykle wychodzę bowiem z założenia, że jak ktoś będzie odczuwał potrzebę poszerzenia wiedzy, to sobie znajdzie stosowne informacje ;]

Teraz jednak postanowiłam rozpocząć cykl postów o keszowaniu z dzieckiem na pokładzie, więc wstęp jakowyś wyprodukuję, o! 😉

W skrócie – wszystko mówi obrazek 😉

Rozwijając nieco temat, GEOCACHING to międzynarodowa zabawa polegająca na poszukiwaniu tzw. skrytek (keszy) na podstawie współrzędnych geograficznych – to z jednej strony. Z drugiej – ukrywanie takowych i rejestrowanie ich na portalu geocaching.com (i/ lub na lokalnym opencaching.pl), aby inni uczestnicy gry mogli ich szukać.
Najczęściej zakłada się skrytki w atrakcyjnych turystycznie miejscach (zabytki, przyroda, historia). Liczy się też pomysł na zamaskowanie skrytki. Mogą one być różnej wielkości – od malutkich pojemniczków mniejszych od naparstka po olbrzymie skrzynie mogące z powodzeniem pomieścić człowieka. Im więcej pomysłowości, tym skrytka lepiej oceniana przez innych. Czasami znalezienie końcowej skrzynki poprzedzone jest wykonaniem określonych zadań – np. zebraniem informacji z innych miejsc lub rozwiązaniem zadań logicznych. Niektóre mogą być prawdziwymi wyzwaniami i zabierać nawet kilka miesięcy zanim poszukiwacz odnajdzie końcową skrytkę. Zawsze jednak odnalezienie finałowego pojemnika odbywa się na podstawie współrzędnych geograficznych co wyróżnia geocaching od innych zabaw terenowych.
Źródło: geocaching.pl
Obowiązkowym wyposażeniem skrytki jest logbook, czyli papierowy dziennik, w którym dokonujemy wpisu, dokumentującego fakt odnalezienia „skarbu”. Znalezienie zwyczajowo rejestrujemy także na stronie

W większych skrytkach zwykle znajdują się również drobne fanty dla znalazców. Ale uwaga – fanty bierzemy, owszem, ale na wymianę, czyli coś zabieramy, coś dokładamy.

Do szukania zaś konieczne jest urządzenie z modułem GPS.

Zapraszam do zakupu książeczki “Weronika szuka skarbów” – opowiastki dla dzieci i rodziców, inspirowanej zabawą w geocaching.

Tyle tytułem wstępu. Parę haseł na zachętę 😉 Resztę możecie znaleźć w sieci lub… poczekać na kolejną część cyklu ;]

Możecie też zadawać pytania i rzucać propozycje, o czym powinnam napisać. Nie jestem jakimś wielkim ekspertem, ale myślę, że o paru rzeczach jestem w stanie Wam poopowiadać.